Miejscowość Grabina (ponad 150 osób)- zbrodnie w tej miejscowości zaczęły się już wiosną roku 1943, po dezercji części policjantów z Ukrainische Hilfspolizei (Ukraińska policja pomocnicza na służbie Niemieckiej, gdzie dezercji dokonało 4-5 tysięcy, z ponad 11 tysięcy policjantów). Wtedy to upowcy uprowadzili kilka osób, tylko jedną z nich odnaleziono i oczywiście owoa osoba była martwa, wymordowano również rodzinę Pawlickich, licząca 5 osób. Na początku sierpnia zamordowano kilka todzin cyganskich, które spalono na żywca w chacie. W końcu dnia 29 sierpnia, po mobilizacji upowców w Kustyczach, na Grabinę napadli upowcy, wspierani przez Ukraińskich chłopów. Zabijano przy pomocy broni białej oraz narzędzi gospodarkich, do uciekających strzelano z broni palniej. Pomimo obław na uciekających, uratowało się ok. 70 osób, niektórym udzielili schronienia Ukraińcy. Klasycznie dokonano rabunku majątków Polaków.
Miejscowość Jasienówka- pomimo gwarancji bezpieczeństwa ze strony upowców ze wsi Krać, to zaatakowano wieś liczącą 36 gospodarstw, w skitek czego zginęło co najmniej 137 osób, w tym Ukrainka z dwójką dzieci, która sympatyzowała z Polakami.
Miejscowość Soroczyn- napad nastąpił rano, miejscowość otoczona i wymordowano co najmniej 140 Polaków, a ich dobytek zrabowano. Rzeź przeżył Bronisław Kunysz (mieszkaniec Grabiny), który nocował w stodole rodziny Rolaków z Soroczyna.
Miejscowość Stanisławów- miejscowość liczącą co najmniej 84 gospodarstwa, gdzie przed sierpniem doszło do uprowadzenia kilku Polskich mężczyzn przez upowców.
W maju bojówka UPA uprowadziła i zabiła 6 Polaków, w lipcu zabito 4-osobową rodzinę Bronickich, a na początku sierpnia taki los spotkał kolejnych 9 Polaków. Dnia 14 sierpnia w skutek napadów UPA zginęło ponad 30 osób, pod wpływem ataków część mieszkańców zdecydowała się na ucieczkę do ośrodka samoobrony w Bielie i za Bug, reszta mieszkańców została ze względu na obaey przed głodem i atakami na uchodźców, oczywiście Ukraińcy zapewniali, że nie grozi im niebezpieczeństwo. W końcu dnia 29 sierpnia nastąpił atak, w którym członkowie UPA wraz z Ukraińskimi chłopami ze Stanisławowa, Stawek i Kracia wyłapali mieszkańców, którzy zostali we wsi i zabijali ich nad wykopanymi za wczasu dołami. Pierwszą ofiarą był Piotr Bronicki, który został przecięty piłą, resztę zabijano siekierami i w ten sposób wymordowano ok. 150 osób. Ucieczką uratował się Franciszek Pogrzebski oraz lokalny kowal Józef Dziler, któremu UPA darowało życie, by dla nich pracował, ale udało mu się zbiec w październiku.