Rozpatrując sensowność otwarcia przez kartoflano-putlerowskie siły nowego frontu zaczyna nabierać logiki i sensu i już tłumaczę dlaczego. Nowy front pozwoli związać siły ukraińskie w sposób fizyczny a nie tylko teoretyczny. Zmusi Ukrów do podzielenia logistyki kosztem otwrtych frontów zmniejszając ich zdolności pod tym względem. Skomplikuje dowodzenie i planowanie oraz wprowadzi ogólny chaos. Wbrew temu co niektóży myślą to nie musi być sensowny i udany atak z północy, tam ma być po prostu atak, aby dołozyć kolejny problem ukrom. Odwrócić uwagę i skomplikowac uzupełnianie strat na pozostałych kierunkach działań. Otwarcie nowego kierunku na takiej długości będzie wyciskało logistyczne możliwości Ukrainy jak cytrynkę. To nie będzie super akcja ze strony orków ale będzie i tylko o to się rozchodzi. Po przejżeniu na oczy i zmianie dowództwa putler zaczął w koncu myśleć logicznie. Mogilizacja z której tak sobie się śmieliśmy pomimmo tego jak wygląda ma sens. Nie dosyć, że nowo powałani muszą sami się doposażać za swoje to tym sposobem doposażają właśnie wybrakowaną armię mordoru. Typ sobie zdechnie, ale jak zdechnie na terenach pod kontrolą ruskich zostanie oszabrowany z tego co jest użyteczne i jako "200" zostanie zutylizowany a w jego miejsce zostanie zwerbowany kolejny. Rozpoczął się etap wojny gdzie zacznie królowac typowa doktryna sowiecka z czasów drugiej wojny światowej - nie jakość a ilość. Nie skuteczność ataków a sam fakt ataków, aby uprzykrzyć życie przeciwnikowi. Drenować jego zapasy sprzętowe i ludzkie i tym samym osłabiac jego skuteczność bojową. Ruskim mięsa armatniego nie zabraknie i tylko takim podejściem coś są w stanie osiągnąć i niestety zdali sobie z tego sprawę.