O technologii kwantowej coraz więcej się mówi w naszym kraju, zwłaszcza biorąc pod uwagę osiągnięcia i inicjatywy realizowane przez polskich naukowców oraz Siły Zbrojne RP. W rozmowie z naszym portalem prof. Konrad Banaszek (CeNT UW) podkreślił, że posiadamy „niezwykle silną fizykę kwantową”.
„Można śmiało powiedzieć, że polscy fizycy współtworzyli podwaliny technologii kwantowych. Wskazanie osiągnąć moich koleżanek i kolegów fizyków zajęłoby całą książkę” – zaznaczył, odnosząc się do dorobku Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Gdańskiego, Centrum Fizyki Teoretycznej PAN, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Politechniki Wrocławskiej oraz Instytutu Fizyki PAN.
W styczniu br. Rzeczpospolita informowała, że na końcowym etapie znajduje się projekt budowy prototypu polskiego komputera kwantowego, tworzonego przez polskich ekspertów, przy wykorzystaniu polskich zasobów i z myślą o Wojsku Polskim (mają z niego korzystać Wojska Obrony Cyberprzestrzeni).
"Łączność kwantowa pozwala bezpiecznie przesyłać klucze kryptograficzne do systemów szyfrujących. Przesyłanie w kanałach kwantowych (poprzez światłowody czy satelity) może zabezpieczyć komunikację rządu, służb specjalnych, wojska, ale też działanie systemów bankowych, energetycznych, wodociągowych czy transport.
Zainteresowanie już wykazują jednostki administracji, jak Ministerstwo Finansów, ale także banki. Uważam, że w służbie zdrowia, w obliczu tak częstych konsultacji i wymiany bardzo wrażliwych danych medycznych ta technika będzie miała zastosowanie. Bardzo dziękuję panu premierowi Gawkowskiemu i całemu zespołowi Ministerstwa Cyfryzacji za harmonijną współpracę w dziedzinie sztucznej inteligencji – Fabryki Sztucznej Inteligencji, implementacji sztucznej inteligencji – ale dzisiaj szczególnie za te rozwiązania kwantowe, nad którymi nasze zespoły wspólnie pracują."
- zaznaczył szef MON.
Warto podkreślić, że w przeszłości przeprowadzono już w Polsce połączenia kwantowe. Miało to miejsce w 2021 r. w ramach Narodowego Laboratorium Fotoniki i Technologii Kwantowych (NLPQT).
Wówczas naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego oraz Poznańskiego Centrum Superkomputerowo-Sieciowego (PCSS) uruchomili dwa systemy przeznaczone do kwantowej dystrybucji klucza (QKD).
W rozmowie z naszym portalem Michał Karpiński, kierownik fotoniki kwantowej (Wydział Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego), który był zaangażowany w projekt, wskazuje, że w marcu 2021 r. przeprowadzono łączenie wewnątrz miasta Poznań, a dokładnie między dwoma ośrodkami PCSS oddalonymi od siebie o 7 km. Z kolei kilka miesięcy później, we wrześniu, z powodzeniem odbyło się połączenie międzymiastowe: Warszawa (laboratorium na UW)-Sochaczew (podstacja).
„Według mojej wiedzy, było to pierwsze w Polsce międzymiastowe połączenie kwantowe” – zaznaczył naukowiec.
Oznacza to, że samo połączenie kwantowe z Ministerstwem Cyfryzacji, które zademonstrowano podczas konferencji wicepremierów, nie jest niczym przełomowym. Tego typu wydarzenia miały już miejsce w przeszłości i są dobrze znane polskim naukowcom.
Nowością i to o kluczowym znaczeniu jest jednak wykorzystanie w pełni polskiej technologii do przeprowadzenia wspomnianego połączenia. Za pośrednictwem krajowych rozwiązań udało się przeprowadzić bezpieczną, zdalną rozmowę z wiceministrem cyfryzacji Pawłem Olszewskim, znajdującym się w siedzibie ministerstwa. Mowa o narzędziu: System Modularnych Układów Kwantowej Kryptografii Optycznej.
Cała infrastruktura została stworzona przez polskich naukowców. Wszystko – od hardware’u, przez elektronikę, po oprogramowanie – miało wyjść spod rąk krajowych ekspertów, co powinno gwarantować najwyższą jakość bezpieczeństwa.
Polsko-fińska spółka ICEYE wystrzeliła cztery nowe satelity o rozdzielczości 25 cm. Jednym z wyniesionych urządzeń jest satelita czwartej generacji (Gen4), będący przykładem błyskawicznego rozwoju innowacji ICEYE w technologii SAR.
Najnowszy, innowacyjny satelita czwartej generacji (Gen4) ICEYE zapewnia unikatowe możliwości obrazowania, które umożliwią lepsze wykrywanie i klasyfikowanie obiektów w odpowiedzi na zapotrzebowanie światowych rynków obronnych i ISR na technologie kosmiczne.
Satelity zintegrowane przez Exolaunch zostały wyniesione na orbitę w ramach misji SpaceX na pokładzie statku Transporter-13 Rideshare, który wystartował z Bazy Kosmicznej Vandenberg w Kalifornii. Wszystkie cztery urządzenia nawiązały łączność, a obecnie trwają rutynowe sprawdzania systemów.
Satelita Gen4 zapewnia najlepszą dostępną jakość obrazu SAR i oznacza technologiczny przełom w branży. To rewolucyjne osiągnięcie bazuje na bogatym dorobku ICEYE w domenie kosmicznej. Satelitę wyposażono w dwukrotnie większą antenę SAR, generującą także dwukrotnie większą moc. Umożliwia to satelitom Gen4 ponad dwukrotne zwiększenie obszaru monitorowania, od 150 km do 400 km szerokości pokrycia. Zobrazowania charakteryzują się też o 30% większą gęstością informacji. Ulepszenia obejmują również zaawansowane sterowanie orbitą do precyzyjnego odwzorowania obiektów i większą zdolność obrazowania gęstych obszarów podczas jednego przelotu satelity.
Jak informuje ukraiński serwis UNITED24 Media, amerykańska armia przeprowadziła pierwsze testy ukraińskich dronów bojowych dalekiego zasięgu, które były używane w atakach na obiekty znajdujące się w Rosji. USA chcą zwiększyć potencjał bojowy swoich bezzałogowców, wykorzystując ukraińskie doświadczenia i niektóre technologie.
W ramach projektu Artemis testowane są wybrane drony bojowe produkcji ukraińskiej. Celem tego projektu jest rozwój amerykańskich dronów zdolnych do przeprowadzania skutecznych ataków na duże odległości. Szczegóły dotyczące ukraińskich firm zaangażowanych w te testy pozostają nieujawnione, jednak wiadomo, że współpracują one z amerykańskimi firmami Auterion i Swan, które są bezpośrednio zaangażowane w inicjatywę Artemis.
– Żadna amerykańska firma nie nadąża za Ukrainą – powiedział cytowany przez "The Wall Street Journal" Nathan Mintz, współzałożyciel kalifornijskiego startupu CX2, który nawiązał już współpracę z ukraińskimi producentami dronów.
Chociaż w rozwój tych maszyn zainwestowano ogromne pieniądze w USA, amerykańskie start-upy mają spore trudności z produkcją niedrogich, ale skutecznych bezzałogowych statków powietrznych, które nadawałaby się dla armii. Mowa o maszynach, w których produkcji wyspecjalizowali się Ukraińcy.
Jak wskazano w publikacji, Pentagon wykazuje "bardzo duże zainteresowanie integracją ukraińskiej technologii dronów z siłami USA". Armia Stanów Zjednoczonych chce, aby współpraca amerykańskich i ukraińskich firm szybko się zacieśniała.
Pierwsze efekty tej współpracy już widać, ponieważ Departament Obrony USA przyznał ostatnio kontrakty dwóm amerykańsko-ukraińskim partnerstwom. Dotyczyły one testowania dronów szturmowych, które mają potencjał, by docelowo trafić do amerykańskiej armii.
Najprawdopodobniej dotyczy to m.in. dronów Skyfall o zasięgu ok. 40-60 km, które podczas wojny w Ukrainie miały wykonać już ok. 1,5 mln misji bojowych. Amerykanie mieliby dodać do nich własne oprogramowanie i czujniki, ale jednocześnie zachować główny szkielet konstrukcji oraz ukraińskie głowice bojowe (ważące ok. 5 kg).