Czołem wszystkim w nowej rzeczywistości roku 2024
Dopiero kilka dni tego roku a już mieliśmy atak kosmitów na Miami, zamach w Iranie i co ważniejsze pierwszą dzidowską walkę stulecia bez walki...
W każdym bądź razie ja zostaje przy swoim czyli składaniu modeli i robieniu mikro makiet.
Tym razem starożytność... a mianowicie Rzymska Trirema!

Ten egzemplarz jest w skali 1/700 czyli ma coś koło 5.5 cm długości, to od czego jest ten okręcik większy zostawiam wam do przemyślenia...

Mniejsza...
Składanie i malowanie było... no cóż super! Tylko te 122 wioseł o długości około 5mmm to sobie chińczyk wariatek mógł już podarować.
Dodatkowo jako że wprost uwielbiam sobie utrudniać życie to zakupiłem dodatkowo załogę (każda figurka to 2mm wysokości XD)

No i jako, że bez dioramy to chyba nie byłbym sobą to musiałem dodać też morze, które możecie zobaczyć jak i cały proces produkcji w krótkim filmiku poniżej.
Muzykę dałem z Rome Total War także przyjemnie będzie się słuchało, wręcz nostalgicznie dla niektórych...
A ja wypierdalam, zrobie sobie chyba jakieś wolne od tego na jakiś czas.

Dostałem wiele modeli COBI na święta. I otwierałem je niczym małe dziecko wierzące w świętego mikołaja bo nie wiedziałem jakie modele są pod kolorowym papierem.
Potrzebuje nowy regał na modele.

Chwalę się kolekcją COBI.

Czołem wszystkim.
Mam nadzieję że najedliście się sałatką jarzynową aż udało się wam wejść w czwartą gęstość!
I spłukaliście ją w muszli klozetowej a nie obudziliście się w łóżku gwałtownie będąc obudzonymi przez ten fakt...

W każdym bądż razie ja się najadłem i dodatkow stworzyłem w przerwach pomiędzy jedzeniem barszczu a sałatki takie coś...

Gripen czyli Gryf, jeden z 3 hitów eksportowych Szwecji, zaraz za ciasteczkami w niebieskim okrągłym opakowaniu w którym to są tylko przybory do szycia i żadnych ciasteczek nikt nigdy nie widział (albo to duńskie?).
No i tej śmiesznej dziewczynki która na wszystko jest obrażona.

Nie będę się tu rozpisywał o tym jak to wszystko zrobiłem (dlatego też wrzucam zdjęcia i film) bo podobno jeszcze gdzieś jest makowiec, także wypierdalam kontynuować tworzenie masy!

Patrzcie dzidki co dostałem w prezencie od żony... tzn. od Świętego Mikołaja.
Nawet nie umiem powiedzieć jak się cieszę, ostatni raz bawiłem się w klejenie modeli za dzieciaka ~20 lat temu. Tylko wtedy sklejałem jedynie, nigdy nie malowałem :/
Teraz chcę zrobić to na poważnie, z malowaniem, w czym nie mam doświadczenia. Zobaczymy jaki wyjdzie efekt :D obejrzałem już 14 filmów na YT o malowaniu tego modelu. Po świętach zabieram się za robotę.
A teraz wypierdalam, bo wiem, że macie to w dupie, ale tak się cieszę, że chwalę się każdemu.

Czołem

Nowy model nowa ja! Czy coś takiego...
W każdym bądż razie zrobiłem nową diorame przedstawiającą ładowanie największego znanego w historii moździerza czyli Karl Gerat. (chyba za dużo tych niemców u mnie, ale i tak lepiej niż coś żydowskiego...)
Lecz nie jest to typowy model tego moździeża samobierznego ponieważ jest on w skali 1/700 czyli ma długość mniej więcej 1 cm
co dla porównania jest trochę tylko dłuższy niż moja pyza.

Jako model posłużył mi chiński zestaw blaszek fototrawionych, który dostałem za darmo do skarpetek a jak wiadomo darmo to uczciwa cena, więc czemu nie skorzystać?
Jebania było co nie miara, ale satysfakcji po złożeniu też było sporo.

Jako podstawka posłużyła mi łuska po granacie z granatnika podlufowego, ot taka fanaberia z mojej strony...
Ogólnie rzecz biorąc udało mi się wyskrobać trochę pieniędzy na nowy aparat tak więc jakość jest już w 4K jest też i makro także szczegóły zachowane i oczy nie będą krwawić.
Niestety dodałem też swój głos bo za cholere napisów nie chciało mi się już robić...

Mam nadzieje, że wam się spodoba i tak... glory hole już się nie pojawi :P Poniżej też film z całego procesu budowy.
Powrócę na chwilę jeszcze do typowych modeli by zaraz znowu wrócić do moich pojebanych pomysłów, także trzymajcie się cieplutko bo już niedziela wieczór.