Premier Kosowa Albin Kurti zażądał, aby Serbowie usunęli barykady na północy prowincji do końca dnia 11 grudnia, w przeciwnym razie w sytuacji będzie interwencja policji.
Serbski nadawca B92 opisuje sytuację w Kosowie i Metohiji jako „punkt bez powrotu”, który faktycznie został przekroczony, oskarżając władze w Prisztinie o „przygotowanie totalnego chaosu”.
Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić napisał na Instagramie, że "nie będzie kapitulacji" w Kosowie, ale zastrzegł, że Belgrad "będzie kontynuował walkę o pokój przy użyciu wszystkich dostępnych środków prawnych".
Co rusz w Kosowie słychać strzały czy wybuchy jednak nie ma żadnych informacji o ofiarach czy rannych.