Czołem.
Dostałem pracę na weekendy, pierwszy już za mną. Praca polega na sprzedaży na takim jakby targu, ziemniaki, jajka, marchew, kapusta itp. Do pracy trzeba przyjść gdzieś tak o 5:00 i jest ona do 8 max 9:00.
Praca tylko i wyłącznie na zewnątrz. W związku z tym moje pytanie brzmi czy kupował ktoś albo używa odzieży nie termicznej ale takiej żeby grzała. Odzież terminczną mam, używam czasami w chłodniejsze dni do biegania, odprowadza wilgoć, jest przewiewna.
Chodzi mi o taki jakiś zestaw który jest lekki, miły w dotyku ( jakiś polarowy czy coś ), i najważniejszy żeby grzał.
W ten weekend ubrałem się na cebulkę, miałem na sobie z 6 warstw i nie mogłem się praktycznie ruszać a i tak coś mi się tam zawineło, podwineło, co chwilę to poprawiałem.
Za komentarze w stylu "to zagęszczaj ruchy to nie będzie ci zimno" serdecznie dziękuje. Raczej praca jest stacjonarna i czeka się na klienta niż biega po placu.
Dobra, wypierdaaa.m