Kulturalnie musi na jbzd być

2
Okres belgijskiego panowania w Kongo był naznaczony trupami milionów mieszkańców tego obszaru. Pierwszym bezpośrednim władcą był król Leopold II, do dziś w Belgii uwielbiany, doskonały administrator i ekonomista, który kreując swój kolonialny podbój, motywował swoją misję względami "humanitarnymi". Jak się okazało Leopold stworzył jeden z najbardziej opresyjnych systemów administrowania kolonią przez Europejczyków w Afryce. W historii zapisał się jako sprawca jednej z najpotworniejszych zbrodni, kiedy to murzynom zamieszkującym ówczesne Kongo zgotował piekło, bestialskie ludobójstwo, w którym zginęło od 10 do kilkunastu milionów ludzi.

Kiedy Kongo było już własnością Leopolda, dochodziło tam do straszliwych wydarzeń. Król chciał ze swojej kolonii „wycisnąć” jak najwięcej. Zmuszał Afrykańczyków do niewolniczej pracy przy zdobywaniu kości słoniowej. Aby utrzymać porządek, Leopold stworzył armię z afrykańskich najemników. To prywatne wojsko nazwał Publique Force.
„Zarządca placówki wybiera ofiarę […] Drżący, wymizerowani, kładą się na ziemi twarzą w dół […], dwóch albo czterech towarzyszy łapie ich za ręce i nogi, zdejmuje z nich bawełnianą bieliznę […] Za każdym razem, gdy oprawca wznosi chicotte, czerwona smuga pojawia się na skórze biednej ofiary, która- choć mocno trzymana- rzuca się w straszliwych konwulsjach […] Po pierwszych ciosach nieszczęsna ofiara wydaje z siebie potworne krzyki, które wkrótce przechodzą jedynie w słabnące jęki […] Wyrafinowanie zła polega też na tym- sam byłem tego świadkiem- że niektórzy oficerowie wymagają, by po skończonej karze mdlejąca ofiara wstała i zasalutowała oprawcy.”

Kiedy zaczynał swój podbój zwrócił się do misjonarzy ze specjalnym listem, w którym określił swoje oczekiwania wobec Kościoła w Kongo:

"Ewangelizujcie murzynów, tak aby na zawsze pozostali podporządkowani białym kolonizatorom, i nigdy nie buntowali się przeciwko narzuconym im ograniczeniom. Mówcie im każdego dnia: „Szczęśliwi ci, którzy płaczą, bo do nich będzie należeć Królestwo Boże". Nawracajcie czarnych zawsze za pomocą bata. Przetrzymujcie ich kobiety przez dziewięć miesięcy, aby mogły pracować tylko dla nas. Zmuszajcie ich do oddawania wam kóz, kurczaków lub jaj, na znak uznania, za każdym razem kiedy odwiedzacie ich wsie. I nie dopuśćcie, aby murzyni stali się bogaci. Śpiewajcie każdego dnia, że to niemożliwe, aby bogaty poszedł do nieba. Sprawcie, aby płacili podatki w czasie cotygodniowej mszy w niedzielę. Używajcie pieniędzy przeznaczonych na ubogich do rozbudowy centrów handlowych. W konfesjonałach bądźcie detektywami, zniechęcając każdego czarnego, którego świadomość podpowiada mu sprzeciw.
Naucz murzynów zapomnieć o ich bohaterach i adorować tylko naszych. Nigdy nie proponuj krzesła czarnemu, który przyjdzie do ciebie. Nie dawaj mu więcej niż jednego papierosa. Nigdy nie zapraszaj do posiłku, nawet jeśli za każdym razem kiedy go odwiedzasz, on ofiaruje ci kurczaka."

W ojczyźnie króla Leopolda znaleźć można niejeden jego pomnik, a najbardziej znany jest ten, który stoi przed Europarlamentem w Brukseli :D



Kulturalnie musi na jbzd być
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Kulturalnie na jbzd

2

"Najbardziej nienawidzili Słowiańszczyzny, bo była szlachetna, wolna, pogańska. Gdzie ludzie żyli w solidarnych wspólnotach wolnych od biedy, głodu, ucisku, niewolnictwa. Czcili Matkę Naturę, czyli wspólnych Bogów. Pracowali, wspierali się nawzajem, tańczyli, śpiewali. Ich cywilizacja była afirmacją życia.
Oni na piersiach mieli krzyże, a w sercach nienawiść, mściwość, żądzę krwi, władzy, bogactw. Głosili miłość bliźniego i wybaczanie win, a zabijali, torturowali, okaleczali, grabili, podbijali, zniewalali i uciskali."
~ Upadek Arkony

Arkona była najważniejszym miejscem kultu religijnego Słowian nadbałtyckich, niestety 12 czerwca 1168 roku król Danii - Waldemar I - zmusił obrońców do kapitulacji, zaś gród został ostatecznie zdobyty i zniszczony przez duńskiego władcę. Mieszkańcy tych ziem zostali wyrżnięci lub przymusowo schrystianizowani, a ich kultura zdeptana i zapomniana na wiele lat.

Jednakże broniąc niedobrych chrześcijan, należy wspomnieć, że najazd na święte miejsce wyznawców Świętowita, był odpowiedzią dla wielkiej kampanii zorganizowanej kilkadziesiąt lat wcześniej przez księcia Racibora I. Największa flota jaką do tej pory nosiły europejskie wody (licząca około 780 okrętów (!) i 30 tysięcy wojowników (!)) wylądowała na ziemiach ówczesnej Norwegii, w pobliżu potężnego miasta portowego Konungaheli (dzisiejsze Kungälv w Szwecji). Doszło tam do walnej bitwy zakończonej norwesko-duńską porażką, a kolejne dni doprowadziły do oblężenia i ostatecznego zdobycia miasta przez wojska księcia Racibora. Klęska ta była jedną z najdotkliwszych porażek skandynawskiego ludu, zaś miasto już nigdy więcej nie powstało na równe nogi.

Kulturalnie na jbzd

0

Wielkie oblężenie Malty

Szczyt tureckiej potęgi przypadał na połowę XVI wieku. Południowo-wschodnia Europa oraz północna Afryka były podporządkowane Imperium Osmańskiemu. Sulejman Wspaniały parł z niezwyciężona armią na zachód, a kolejnym jego celem był półwysep Apeniński, do którego chciał się dostać przez Sycylię. Sulejman kierując się w głąb Europy nie chciał mieć na swoich tyłach rycerskiego Zakonu Św. Jana Jerozolimskiego, zwanego Rodyjskim (a później też Maltańskim), więc w 1565 r. za pierwszy cel obrał wyspę Maltę. 18 maja 1565 r., na wyspie wylądowało ok. 50 tysięcy doborowych jednostek armii osmańskiej, na których czekało 600 rycerzy maltańskich i 6 000 najemników + 2 000 mieszkańców, którzy przygotowali obronę w znacznie skromniejszych fortyfikacjach, niż te, które możemy oglądać do dzisiaj na Malcie, a które powstały dopiero po tych wydarzeniach. Wielkie Oblężenie trwało 4 miesiące i zakończyło się odstąpieniem wojsk islamskich (11 września), co miało ogromne znaczenie dla losów Europy i być może chrześcijaństwa.

Końcem maja udało się Turkom przygotować stanowiska artyleryjskie i rozpocząć regularny ostrzał. Jean de la Valette przewidując, że Turcy najpierw będą chcieli zdobyć Fort św. Elma, znajdujący się w pobliżu dogodnej im zatoki, w szczególności wzmocnił artylerię tych umocnień – chrześcijanie, czekając na odsiecz, chcieli opóźnić oblężnicze postępy wroga. Po tygodniu intensywnego ostrzału Fort św. Elma zamienił się w góry gruzu, joannici musieli ewakuować rannych i wzmocnić obsadę tych umocnień.

Fort został zdobyty po bohaterskiej walce w dniu 23 czerwca. Muzułmanie zabili wszystkich obrońców (ok. 1,5 tysiąca osób), poza 9 joannitami, którzy dostali się do pirackiej niewoli. Dowodzący oblężeniem nakazał dekapitować ciała rycerzy i przybić je do krzyży spuszczonych na wody pobliskiej zatoki. W odpowiedzi na ten akt głowy stracili tureccy jeńcy, obrońcy Malty mieli je wystrzelić w stronę okopów nieprzyjaciela. Oblężenie fortu kosztowało muzułmanów 6 tysięcy żołnierzy, w tym połowę specjalnie wyselekcjonowanych na tę wyprawę Janczarów.

Kolejne akcje i etapy oblężenia, mimo niespotykanego dotąd natężenia ostrzału, nie złamały ducha obrońców. Szczególną rolę w utrzymaniu dyscypliny i wiary w sukces odegrał wielki mistrz Jean de la Valette, któremu - mimo utraty jednej trzeciej joannitów - udało się obronić Maltę i sam Zakon. Jego postawa wywarła olbrzymie wrażenie w Europie, otwierając drogę ku zwycięstwu pod Lepanto. Turcy stracili najprawdopodobniej około 10 tysięcy regularnych żołnierzy, do tego dochodziły także straty wśród ochotników i piratów. Sława otaczająca joannitów przyniosła im tak potrzebne wsparcie, dzięki któremu mogli wznieść fortyfikacje, w tym obronne miasto nazwane „Humilissima Civitas Valletta” – na cześć bohaterskiego obrońcy Malty. Jak w swej epoce twierdził nawet Voltaire: „nie ma nic bardziej znanego nad oblężenie Malty”.

0.13986611366272