Siema dzidki, nie wiem czy tego używacie czy nie, ale dotychczas apka Google zdjęcia oferowała podstawową edycję zdjęć i screenshotów. Nic super, ale można było coś przyciąć, zamazać, napisać na zdjęciu itp. No i niedawno potrzebowałem tego, by coś wrzucić, bo trza było mordę wycenzurowac. No i jakież było moje zdziwienie jak się okazało że nie mogę. Przy niektórych opcjach widać charakterystyczny graf jak na zdjęciu
Tu już trzeba dodać, że te funkcje nie są nowe. Były już w podstawowej wersji apki i nie trzeba było płacić. Pazerne kurwy zabraly mi proste narzędzia i oddadzą mi, jak wykupie abonament. To jest wyższy poziom skurwysyństwa na poziomie żydowskiego zamordyzmu. Nie zablokowano w prawdzie wszystkich opcji, ale wiele, które są przydatne przy codziennej, amatorskiej edycji.