Tak jak staw biodrowy jest skonstruowany tak, że główka stawu siedzi ciasno w panewce i jest przyssana jak pijawka – dodatkowo zabezpieczona więzadłem wewnętrznym, które nie pozwala jej wylecieć – tak staw ramienny to zupełnie inna historia. To ten imprezowicz, który ledwo trzyma się na nogach, a wszystko, co go trzyma w kupie, to grupa mięśni, zwana stożkiem rotatorów. Gdyby nie one, latałby jak szczęka Pasuta na streamie. Stożek rotatorów to strażnicy stawu ramiennego, tacy bodyguardzi na pół etatu, co w razie czego rzucają się na główkę stawu, żeby ją utrzymać w panewce.
Dzisiaj rozłożymy stożek rotatorów na czynniki pierwsze, wyjaśnimy, co robi, i obsmarujemy kilka popularnych problemów, które go dotyczą.
Anatomia stożka rotatorów
Stożek rotatorów to elitarna ekipa mięśni, która ogarnia chaos w stawie ramiennym. Składa się z czterech wybrańców:
Mięsień nadgrzebieniowy (m. supraspinatus) – ten od „no, dawaj, podnieś rękę” – odpowiada za odwodzenie. Jak się zużyje, zaczynasz marzyć o życiu bez grawitacji.
Mięsień podgrzebieniowy (m. infraspinatus) – specjalista od rotacji zewnętrznej. Można powiedzieć, że to Twój osobisty trener od pokazywania „na zewnątrz”.
Mięsień obły mniejszy (m. teres minor) – mały, ale wariat. Bez niego o rotacji zewnętrznej możesz zapomnieć.
Mięsień podłopatkowy (m. subscapularis) – ten od „do środka”. Gdy działa jak trzeba, wszystko jest cacy, ale jak się sypnie, to nagle czujesz, jakby ktoś Ci wbił widelec pod łopatkę.
Do tego wszystkiego mamy jeszcze więzadła. One również przyczyniają się do tego, że jesteście w stanie złapać chuja w rękę:
Więzadło kruczo-barkowe – chroni, żeby główka stawu nie poszła na kawę z obojczykiem.
Więzadło kruczo-ramienne – coś jak nauczyciel, który woła „wracaj na miejsce!”.
Więzadła obrąbkowo-ramienne – górne, środkowe i dolne, czyli cała ferajna od pilnowania porządku.
Więzadło poprzeczne kości ramiennej – bo ktoś musiał się zająć detalami.
Funkcje stożka
Stożek rotatorów to taki Batman stawu ramiennego – ma dwie misje:
Utrzymać główkę kości ramiennej w panewce łopatki, żeby ta nie wybrała się na nieplanowane wakacje.
Ogarniać ruchy w stawie ramiennym, takie jak:
Rotacja wewnętrzna – czyli „kręcisz do środka”.
Rotacja zewnętrzna – czyli „kręcisz na zewnątrz”.
Odwodzenie i przywodzenie – dzięki temu możesz sięgać po piwo albo je odstawiać.
Patologie stożka rotatorów
Jak to bywa w życiu, wszystko pięknie działa, dopóki coś się nie spieprzy. A spieprzyć się może sporo:
Naderwanie lub zerwanie ścięgna mięśnia – efekt wiecznego „przesadzania” w pracy lub na siłowni. Niby tylko trochę boli, a kończy się jak w horrorze: „on już nigdy nie podniesie ręki”.
Mikrouszkodzenia – coś jak drzazgi w duszy, tyle że w mięśniu. Efekt? Stan zapalny, który trzyma się ciebie jak natarczywy kolega z podstawówki.
Tendinopatia – czyli przewlekły stan zapalny. Mięśnie są tak obrażone, że zaczynają sabotować każdą próbę ruchu.
Zwyrodnienia – jak źle korzystasz z ramienia albo masz pecha z anatomią, to staw postanawia, że już mu się nie chce współpracować i zaczyna przypominać maszynę do pisania po przejściach.