Raz w kakao to nie gej.
Omnomnomnom, jakie dobre te serduszka takie świeże i opiekane w słońcu. Omnomnomnom
YYyyyyyyyyyyyyy to znaczy... Yyyy ten...
Zastanawialiście się kiedyś czy Aztekowie pili kakao?
Nie?
Otóż powiem wam, że nie pili.
YYyyyyyyyyyyyyy to znaczy... Yyyy ten...
Zastanawialiście się kiedyś czy Aztekowie pili kakao?
Nie?
Otóż powiem wam, że nie pili.
Ale potrafili, je robić. Tak samo jak czekoladę. Nie znali mleka, więc robili je, jak ja płatki - na wodzie.
Otóż nie dokońca, nie bo potrafili je słodzić miodem, doprawiać wanilią itp... I bardzo je lubili. A szczególnie rzadkii to kakowiec w Ameryce południowej nie jest.
To co Oni? Pojebani jacyś?
To co Oni? Pojebani jacyś?
Otóż nie, kakao stanowiło napój wyższych klas i to pity rzadko, jedynie w czasie świąt i jakichś ważniejszych uczt na dworze władcy.
Ale dlaczego?
Otóż trzeba troche pracy by obłuskać ziarno kakao z całego tego owocu i pancerzyka, a potem zmielić na proszek. No i po co to robić?
No jak to po co? Coś Ty, Autorze pojebany? Żeby się napić.
Ja bym złotówek nie wypijał.
Ale dlaczego?
Otóż trzeba troche pracy by obłuskać ziarno kakao z całego tego owocu i pancerzyka, a potem zmielić na proszek. No i po co to robić?
No jak to po co? Coś Ty, Autorze pojebany? Żeby się napić.
Ja bym złotówek nie wypijał.
Albowiem nie, a nawet tak! Ziarna kakao były używane przez Azteków jako pieniądze! Czy chciałbyś sobie zjeść grubą kapuste, sałate, szmal, money w kapuśniaku? (Swoją drogą nazwa sałata na pieniądze, nie ma wiele wspólnego z rośliną sałata).
Kakałko pili więc, tylko Cesarz i jego przydupasi, a reszta co najwyżej od święta i tylko tych bogatszych. Ziaren kakaowca używano też jako lekarstwa, można je było nie tylko pić, ale i jeść (dość gorzkie), albo wsadzać sobie (ciężko wchodzi, bo ma troche ostre brzegi), albo pić jako kakao w celach leczniczych.
To chyba tyle, zapraszam nie wiem kiedy, buziaczki i soczyste Wypierdalam!
To chyba tyle, zapraszam nie wiem kiedy, buziaczki i soczyste Wypierdalam!
Camille Monfort
Świat
2 m
11
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
"Bez karabeli ani z pościeli, bez obuszka ani od łóżka."
Dlaczego nie wierze w to, że pozwolenie na broń uchroni nasz przed strzelaninami?
Nadziak to odmiana młota bojowego. Powstała gdzieś na bliskim wschodzie między XI a XIII wiekiem. Ale największą furore zrobiła w XV i XVI wiecznej Polsce. Szlachta nosiła przy sobie nadziaki wszędzie, na codzień używała ich jako lasek do podpierania się. Jednak w karczmach, na sejmach i sejmikach odgrywał znacznie większą role.
Otóż szlachta uwielbiała używać go jako ultimum argumentum, argumentu ostatecznego. Ale wszystko co piękne ma swój koniec, kiedy jeden szlachcic na sejmie rzucił nadziakiem, tak że ten wylądował tuż przed królem, to skończyło się babci sranie i sejm zakazał używania nadziaków w miejscach publicznych, a jak to nie zadziałało to w ogóle cywilnego posiadania nadziaków bez specjalnego królewskiego pozwolenia.
I co pomogło?
Ależ oczywiście.... Że nie!
I co pomogło?
Ależ oczywiście.... Że nie!
Szlachata była tak chytra, że wyszła sama z siebie i pożarła siebie samą z chytrości swojej! W celu ominięcia zakazu, po prostu zbito ostry koniec nadziaka w coś na kształt rogu i tak, nowo powstała broń przestała wchodzić w definicje nadziaka, stała się nową bronią - obuszkiem i tak ominięto zakaz.
Często zbicie to było tak lekkie (jak na obrazku wyżej), że w sumie nie robiło zbytniej różnicy, a i tak nie był to już nadziak tylko całkowicie legalny obuszek.
Pamiętajcie Dzidki i współcześnie władzę da się całkiem łatwo zrobić w chuja, pistolet można zrobić nawet ze złomu i petard diabełków, także to, że nie mamy strzelanin w szkołach jak w USA, to nie dzięki temu, że trzeba mieć pozwolenie na broń. A dzięki temu, że Polacy to jako tako cywilizowany naród i póki co mam nadzieje, żę się to nie zmieni. Ale nasza nowa władza prawdopodobnie będzie coś w tym kierunku kręcić z imigrantami z dalekich krajów, także pamiętajcie. Najpierw do imigrantów - potem do władzy!
Pamiętajcie Dzidki i współcześnie władzę da się całkiem łatwo zrobić w chuja, pistolet można zrobić nawet ze złomu i petard diabełków, także to, że nie mamy strzelanin w szkołach jak w USA, to nie dzięki temu, że trzeba mieć pozwolenie na broń. A dzięki temu, że Polacy to jako tako cywilizowany naród i póki co mam nadzieje, żę się to nie zmieni. Ale nasza nowa władza prawdopodobnie będzie coś w tym kierunku kręcić z imigrantami z dalekich krajów, także pamiętajcie. Najpierw do imigrantów - potem do władzy!
Jak to mówi Staropolskie przysłowie - "Bez karabeli ani z pościeli, bez obuszka ani od łóżka, a bez Boga to nawet nie do proga!"