Niesamowita sprawa - dziś jest chyba pierwszy dzień od dawna, gdy do internetu nie wyciekły żadne zdjęcia aktualnych strat (są tylko z kilku ostatnich dni). Oznacza to jedną, bardzo dobrą rzecz:
Chłopaki zapierdalają tak szybko, że nie ma czasu ani pozwolenia na dokumentowanie strat. Sytuacji takiej nie było nawet podczas wyzwalania Charkowa (zawsze wyciekało kilka zdjęć), zaś tutaj cisza. A jak już za te 2-3 tygodnie opadnie tzw. fog of war, to będziemy mieli jeszcze piękniejszy wysyp zdjęć Rozjebanego Ruskiego Gówna niż po ofensywie chersońskiej :D