Coś się kończy, coś się zaczyna

37
Właśnie skończyłem czytać sagę wiedźmińską. Nigdy wcześniej nie grałem w gry ani nie znałem historii Geralta. Zajęło mi to 4 miesiące. Przeczytałem ostatnią stronę Pani Jeziora i jest mi cholernie przykro. SPOILER
Że głupie widły od gnoju przebiły Gerwanta, a Ciri się teleportowała (?) do Anglii z naszych czasów, wtf. O chuj chodziło z tym jednorożcem i łódką. Lipa straszna, że Regis, Cahir, Angouleme i Milva zostali potraktowanie po macoszemu. Miałem wrażenie, że wszyscy zginęli albo na tej samej stronie w książce albo strona po stronie. Interesujące były fragmenty np. o sytuacji politycznej, wkurzające były dialogi z na siłę archaizmami i mową potoczną. I ma się wrażenie, że książkę pisał stary zbok (opisy kobiet, zawsze chętne do dupczenia, szczegóły na temat dekoltu i rajstopek Ciri etc.)
Fajne momenty np. list Yennefer albo Pół wieku poezji Jaskra
Miał być happy end, a tu... eh
Resztę doczytałem na wiedźmin wiki
Niedosyt, szok, przygnębienie. Sapek coś ty zrobił
Coś się kończy, coś się zaczyna
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Szukam

21
Szukam cyklu książek, które czytałem jak byłem mały. Książki młodzieżowe fabuła jest taka że bodajże trójka rodzeństwa ucieka przed prześladowcami którzy chcą ich zabić dla możliwości uzuskania majątku który odziedziczyli po zmarłych rodzicach. Sami są niepełnoletni więc nie mogą go uzyskać a opiekuni co jakiś czas giną. Mniej więcej tak to pamiętam ale wierzę że dacie radę coś podpowiedzieć
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.14607191085815