Po robocie postanowiłem zabrać się za coś pożytecznego, a przynajmniej pożyteczniejszego niż przeglądanie memów. Udałem się więc do garażu w którym zamieszkał sobie mój pomarańczowy maluszek, by dokładniej zapoznać się z jego stanem technicznym. Garaż znajduje się w pewnej odległości od mojego miejsca zamieszkania, niezbędne graty zapakowałem więc w golfa i pojechałem. W planach, oprócz samych oględzin, miałem również wstępne sprzątniecie i umycie (a właściwie opłukanie z kurzu który nazbierał się po długim postoju). Zabrałem więc i wodę i odkurzacz. Po odkurzeniu tygryskowe pokrowce zaczęły jakby mniej odrzucać
Poniosłem też dzisiaj pierwsze bezpośrednie koszty, a mianowicie zakupiłem części i materiały potrzebne do podstawowego serwisu
- olej - 79 ziko
- zestaw filtrów i świec - 84 ziko
A dokładniej to dwa zestawy, bo darmowa przesyłka była od 45 ziko, a ten drugi się nie zmarnuje;)
Jutro rozejrze się za akumulatorem.
Dodatkowe atrakcje: z racji że w garażu nie ma prądu, miałem okazję przetestować kupiony jakiś czas temu na zupełnie inne potrzeby (i nie uzywany do tej pory) inwerter który przetwarza prąd z akumulatora 12v na prąd zjadliwy dla urządzeń zasilanych prądem z gniazdka. Starczy powiedzieć że warto było. Odkurzacz działał, inwerter się nie spalił. Golf też nie.
Kolejne części będą pojawiały się w miarę możliwości, postanowiełm oznaczać je tagiem #dzidomaluch