Siema dzidy. Pytanie kulinarne. Mam spory dostęp do kiełbasy ślaskiej i tzw. polskiej. Lodówka zajebana tym smakołykiem niczym by tą kiełbasę od maleńkości wujek wsadzał mi wiadomo gdzie i zapełnił mi odbyt.
Ale do rzeczy jak ją można wykorzystać na obiad? Smażonej klasycznie z cebulką zjadłem już tyle co twoja stara ojebała petard, lecza, gulasze, zapiekanki ziemniaczane już też mam po korek, jak admina pies dymania w oko demona.
Mam jeden pomysł na CurryWurst. Co do polskiej nie mam pojęcia i tak ją wpierdalam. Polećcie coś proszę jeszcze, a ja wykurwiam stąd jak kapsel zajebany.