Syndrom zeusa

8
Przepraszam że nie czerwony Arial na czarnym tle, ale pasta za długa i huja było widać.

>bądź sobie Heleną ze starożytnych Aten
>masz delikatne kompleksy, na szczęście nie Edypa
>tak w sumie mogłabyś wyglądać lepiej
>i tak dobrze, że nie jesteś swoją siostrą
>gruba Gamemnona to najwyżej π/10
>pewnego dnia kupuj oliwki na agorze
>za tobą zatrzymuje się z piskiem kół rydwan z wymalowanym na boku napisem "FUCK THE POLIS"
>Domestos, najprzystojniejszy chłopak w gymnazjonie, uśmiecha się do ciebie
>no może nie najładniejszy, ale przynajmniej nie gej
>hej, mała, nie jesteś może perską strzałą?
>nie, bo co?
>bo wpadłaś mi w oko, hehe
>long story short lądujecie w łóżku
>parę miesięcy później zorientuj się, że jesteś w ciąży
>matkamniezabije.mozaika
>dzieciak w łonie pewnie myśli to samo
>świąteczny obiad parę dni później, baranina w liściach winogron, oliwki, feta
>postanów zaryzykować
>mamo, tato, jestem w ciąży
>matka zsuwa z krzesła i wpada pyskiem w ognisko domowe
>ojciec bez słowa zeruje amforę z gwinta
>brat przestaje ruchać się z sąsiadem
>babcia robi minę, jakby rynki, świątynie, freski, poematy zbeszcześcił zabłocony but Achaja
>obrazek Artemidy zawsze dziewicy spada ze ściany
>Z KIM?
>yyyyyyy
>wpadnij na genialny pomysł
>z Zeusem
>rodzina patrzy się na ciebie jak Trojanie na otwierającego się drewnianego konia
>no zamienił się w...
>kurwa jakieś zwierzę
>lis, wilk, kuna, koń, wydra, ryjówka...
>jeżozwierza i mnie wyryćkał, czego nie rozumiecie?
>rodzinka nagle dostaje pierdolca z radości
>ojciec otwiera drugą amforę z radości, że będzie mieć gromowładnego szwagra
>matka biegnie do świątyni po kapłanów
>wieść się po mieście szerzy chyża
>pół miasta zaczyna cię czcić
>jest zajebiście
>kilka miesięcy później rodzisz bachora
>brzydki jak noc listopadowa, ale chuj
>pielgrzymki z całej Hellady przychodzą uczcić narodziny herosa
>nazywasz go Menelaos
>wpisują cię na karty mitologii
>wprawdzie nie dostajesz tytułu bogini, ale dożywotnia zniżka w świątyni też zajebista
>wielki kapłan otwiera księgę wolnych wyznań i panteonów
>Menelaos zostaje bogiem siarczanów i leczenia kaca
>oraz bóstwem opiekuńczym Łodzi
>żyjesz jak na Olimpie do usranej śmierci
>po niej budują ci kapliczkę obok zjazdu na Spartę
>twoim synem dwa i pół tysiąca lat później męczą dzieci w szkole
>i tylko trochę szkoda, że wszyscy w to uwierzyli, bo przynajmniej Domestos płaciłby alimenty
Syndrom zeusa
0.044585943222046