Zjebana dzida

74
Wybaczcie, ze zakłócam Wasz bardzo cenny czas i kogoś zmuszam do czytania tego, ale muszę z siebie wylać coś. Rzuciła mnie dziewczyna tydzień temu, mówiąc że nic do mnie nie czuje itd. takie pierdolenie typowe. Dodała też że kogoś poznała, nie wiem kto to i skąd jest. Zerwała w niedzielę, w piątek była na wyjściu na miasto z dziewczynami xd taka jest oficjalna wersja. wróciła dopiero około 5 nad ranem, spałem już, bo w sobotę rano miałem egzamin. Zmierzam do tego czy też mielibyście podejrzenia o zdradę w tamten weekend? Mówiła że nie zdradziła mnie, a tak do późna była u koleżanki i że tego kogoś tam z nimi nie było. Wtedy nw czy byłem zbyt wkurwiony żeby naciskać bardziej, albo po prostu nie było opcji poza jakąś bezsensowną przemocą, którą bym sobie tylko zaszkodził i jeszcze oberwał za gówno, żeby wydusić coś więcej. Jakie jest zdanie internautów na ten temat, w sumie możecie mnie zwyzywać albo pocieszyć, albo doradzić czy olać sprawę co nie jest łatwe aby wyłączyć myśli, czy jednak próbować konfrontować się i dowieść prawdy, która może być urojeniami mojego zazdrosnego, zranionego umysłu.
0.052073955535889