Pyrrusowe zwycięstwo - krótka opowieść o królu, który ma łatkę przegrywa
Wiedza
2 l
8
Pyrrusowe zwycięstwo - zwycięstwo osiągnięte nadmiernym kosztem; to termin często stosowany w publicystyce. Ale chwila - kim był ten Pyrrus i co takiego się stało, że ma on dzisiaj łatkę przegrywa?
Pochodził on z Epiru - zachodniej części Grecji na północ od której leży Albania. Lecz starożytności zamiast Albańczyków mieszkali tam Ilirowie - dla Greków barbarzyńcy, którzy trudnili się piractwem, najazdami na sąsiadów i wzajemnym laniem po mordach (w sumie, jedni i drudzy całkiem podobni, nieprawdaż?). Epir nie był jednak krajem miast i cywilizacji: w większości były to góry i wzgórza których mieszkańcy gdyby nie fakt, że mówili po grecku (albo językiem zbliżonym), dla Greka byli by równie żałośni co wspomniane wcześniej plemiona ilyryjskie.
Jego życie stanowiłoby materiał na świetną powieść, ale ograniczę się do jak największego skondensowania jego historii. Ród Pyrrusa - Ajakidzi, wedle rodowej legendy miał być potomkami Achillesa (tego od pięty co zginął pod Troją), a sam Pyrrus był kuzynem Aleksandra Wielkiego (matka Aleksandra - Olimpias była siostrą dziadka Pyrrusa - Aleksandra z Epiru). Jego ojciec został obalony przez uzurpatora, a swoją młodość Pyrrus spędził jako młodociany król, a potem awanturnik - i taka przylgnęła do niego łatka w świecie greckim. Brał udział w wojnach diadochów (następców Aleksandra Wielkiego), lecz był on wówczas co najmniej drugoplanową postacią.
Z czasem powrócił do rodzinnego Epiru gdzie odzyskał władzę, poszerzył granice królestwa, zbudował armię na wzór tej Aleksandra Wielkiego, a nawet próbował zostać królem Macedonii - poważnie osłabionej po wojnach diadochów oraz wyniszczonej wielkim najazdem Celtów (którzy nota bene wdarli się do Grecji, gdzie powstrzymano ich w wąwozie Termopilskim - dokładnie tam gdzie odbyła się zmitoligizowana bitwa pomiędzy Grekami a Persami).
Poniżej możecie sobie zobaczyć wygląd Pyrrusa:
Pochodził on z Epiru - zachodniej części Grecji na północ od której leży Albania. Lecz starożytności zamiast Albańczyków mieszkali tam Ilirowie - dla Greków barbarzyńcy, którzy trudnili się piractwem, najazdami na sąsiadów i wzajemnym laniem po mordach (w sumie, jedni i drudzy całkiem podobni, nieprawdaż?). Epir nie był jednak krajem miast i cywilizacji: w większości były to góry i wzgórza których mieszkańcy gdyby nie fakt, że mówili po grecku (albo językiem zbliżonym), dla Greka byli by równie żałośni co wspomniane wcześniej plemiona ilyryjskie.
Jego życie stanowiłoby materiał na świetną powieść, ale ograniczę się do jak największego skondensowania jego historii. Ród Pyrrusa - Ajakidzi, wedle rodowej legendy miał być potomkami Achillesa (tego od pięty co zginął pod Troją), a sam Pyrrus był kuzynem Aleksandra Wielkiego (matka Aleksandra - Olimpias była siostrą dziadka Pyrrusa - Aleksandra z Epiru). Jego ojciec został obalony przez uzurpatora, a swoją młodość Pyrrus spędził jako młodociany król, a potem awanturnik - i taka przylgnęła do niego łatka w świecie greckim. Brał udział w wojnach diadochów (następców Aleksandra Wielkiego), lecz był on wówczas co najmniej drugoplanową postacią.
Z czasem powrócił do rodzinnego Epiru gdzie odzyskał władzę, poszerzył granice królestwa, zbudował armię na wzór tej Aleksandra Wielkiego, a nawet próbował zostać królem Macedonii - poważnie osłabionej po wojnach diadochów oraz wyniszczonej wielkim najazdem Celtów (którzy nota bene wdarli się do Grecji, gdzie powstrzymano ich w wąwozie Termopilskim - dokładnie tam gdzie odbyła się zmitoligizowana bitwa pomiędzy Grekami a Persami).
Poniżej możecie sobie zobaczyć wygląd Pyrrusa:
Punktem zwrotnym w historii Pyrrusa było przybycie posłów z Tarentu - stanowiącego jedną z najpotężniejszych i najbogatszych kolonii greckich w Italii. Był rok 280 p.n.e. a Tarentyjczycy byli zagrożeni przez Rzym. Rzymianie po zniszczeniu Samnitów stali się najpotężniejszym państwem w Italii i Senat dążył do całkowitego podboju Półwyspu Apeninskiego. Pyrrus zgodził się wspomóc Tarent, lecz ceną było de facto przejęcie przez króla kontroli nad miastem-państwem i jego wojskami. Co ważne, do Italii Pyrrus zabrał nie tylko swoich żołnierzy - wiele greckich państw w jakiś sposób go wspomogło najemnikami aby "poszedł sobie na koniec świata walczyć z barbarzyńcami i dał spokój Grekom". W ten sposób (od Ptolemeuszy z Egiptu o ile pamiętam) otrzymał on słonie bojowe - których Rzym nigdy wcześniej nie spotkał.
Do pierwszej bitwy pomiędzy Pyrrusem a Rzymem doszło tego samego roku pod Herakleją. Tutaj legiony rzymskie (nie będące jeszcze zawodowym wojskiem z czasów Cezara, a armią obywateli i poborowych) po raz pierwszy spotkały falangę macedońską - różniącą się od greckiej tym, że walczyła ona zajebiście długimi pikami - sarissami (mającymi po około 3 metry), przez co nie używała ona ciężkich tarcz jak hoplici. Pierwsza bitwa skończyła się dla Rzymu klęską, choć Pyrrus też miał ponieść pewne straty. Ogólnie rzecz biorąc, wówczas mało która armia była w stanie wytrzymać napór walca macedońskiej falangi: taki typowy Darayavahusza z Medii bijący się za Persję, czy bliższy opisanym dziejom legionista Dicus Magnus - przez większość dotychczasowego życia uprawiający rzepę, miał wycelowane w twarz kilka ostrzy macedońskich sariss, a te bez problemu przebijały ówczesne tarcze i pancerze (jeśli kogoś było stać).
Poniżej mapka oraz grafika przedstawiająca macedońskich falangitów
Do pierwszej bitwy pomiędzy Pyrrusem a Rzymem doszło tego samego roku pod Herakleją. Tutaj legiony rzymskie (nie będące jeszcze zawodowym wojskiem z czasów Cezara, a armią obywateli i poborowych) po raz pierwszy spotkały falangę macedońską - różniącą się od greckiej tym, że walczyła ona zajebiście długimi pikami - sarissami (mającymi po około 3 metry), przez co nie używała ona ciężkich tarcz jak hoplici. Pierwsza bitwa skończyła się dla Rzymu klęską, choć Pyrrus też miał ponieść pewne straty. Ogólnie rzecz biorąc, wówczas mało która armia była w stanie wytrzymać napór walca macedońskiej falangi: taki typowy Darayavahusza z Medii bijący się za Persję, czy bliższy opisanym dziejom legionista Dicus Magnus - przez większość dotychczasowego życia uprawiający rzepę, miał wycelowane w twarz kilka ostrzy macedońskich sariss, a te bez problemu przebijały ówczesne tarcze i pancerze (jeśli kogoś było stać).
Poniżej mapka oraz grafika przedstawiająca macedońskich falangitów
Następnego roku - w 279 p.n.e. Pyrrus podjął kampanię przeciwko Republice Rzymskiej. Jego armię wzmocnili żołnierze z greckich miast-państw na południu Italii oraz wojownicy z italskich plemion. W końcu, Rzymianie i Epiroci spotkali się pod Auskulum gdzie doszło do najsłynniejszej bitwy króla Pyrrusa. Wydaje się, że walka musiała być na tyle zacięta i krwawa, że jedynie as w rękawie w postaci szarży słoni bojowych zapewnił zwycięstwo królowi Epiru. Podobno Pyrrus miał wówczas powiedzieć: Jeszcze jedno takie zwycięstwo i będę zgubiony. Istnieje jednak pogląd, że obraz bitwy jako "ledwo wygranej" to obraz rzymskiej propagandy.
W ciągu kolejnych dwóch lat Pyrrus był w stanie zagrozić Kartagińczykom na Sycylii, gdzie o pomoc poprosiły go Syrakuzy - kolonia grecka tak potężna, że znaczeniem niewiele ustawała Atenom, a Pyrrus zdołał podczas walk z nimi zdobyć większość wyspy na której kiedyś powstanie włoska mafia. Wspólny wróg sprawił, że przeciwko niemu doszło do zawarcia sojuszu (!) Rzymu i Kartaginy, które zaczęły kooperację w celu pokonania wojowniczego króla. Mimo że do zdobycia Pyrrusowi zostało tylko kartagińskie Lilibajon, doszło do jakichś spięć politycznych a Pyrrus nie cieszył się sympatią Greków z Sycylii - w efekcie, gdy Rzymianie ruszyli na południe, Pyrrus miał pretekst aby dać sobie spokój z wojną przeciwko Kartaginie.
Do trzeciego starcia Rzymian z Pyrrusem doszło pod Benewentem w roku 275 p.n.e. gdy król Epiru musiał powrócić z Sycylii. Pod Benewentem Epir nie był w stanie rozgromić Rzymian i nawet jeżeli skłonimy się ku greckim źródłom - opisującym bitwę jako nierostrzygniętą - w skali makro to Rzymianie odnieśli zwycięstwo. Armia Pyrrusa poniosła znaczące straty i była zmuszona się wycofać z Italii zostawiając tamtejszych Greków samych sobie.
W ciągu kolejnych dwóch lat Pyrrus był w stanie zagrozić Kartagińczykom na Sycylii, gdzie o pomoc poprosiły go Syrakuzy - kolonia grecka tak potężna, że znaczeniem niewiele ustawała Atenom, a Pyrrus zdołał podczas walk z nimi zdobyć większość wyspy na której kiedyś powstanie włoska mafia. Wspólny wróg sprawił, że przeciwko niemu doszło do zawarcia sojuszu (!) Rzymu i Kartaginy, które zaczęły kooperację w celu pokonania wojowniczego króla. Mimo że do zdobycia Pyrrusowi zostało tylko kartagińskie Lilibajon, doszło do jakichś spięć politycznych a Pyrrus nie cieszył się sympatią Greków z Sycylii - w efekcie, gdy Rzymianie ruszyli na południe, Pyrrus miał pretekst aby dać sobie spokój z wojną przeciwko Kartaginie.
Do trzeciego starcia Rzymian z Pyrrusem doszło pod Benewentem w roku 275 p.n.e. gdy król Epiru musiał powrócić z Sycylii. Pod Benewentem Epir nie był w stanie rozgromić Rzymian i nawet jeżeli skłonimy się ku greckim źródłom - opisującym bitwę jako nierostrzygniętą - w skali makro to Rzymianie odnieśli zwycięstwo. Armia Pyrrusa poniosła znaczące straty i była zmuszona się wycofać z Italii zostawiając tamtejszych Greków samych sobie.
W roku 272 p.n.e. Pyrrus rozpoczął wojnę o panowanie w Grecji i Macedonii. Pyrrus przeciągnął na swoją stronę część armii macedońskiej w tym celtyckich najemników, którzy splądrowali groby królów Macedonii nieopodal wioski Wergina w Grecji (zachował się jednak grobowiec Filipa II - ojca Aleksandra Wielkiego). Pyrrus opanował dużą część Macedonii, lecz jej król - Antygon Gonatas utrzymał się w macedońskich miastach.
Jednakże kolejny Pyrrus wmieszał się w nową awanturę zamiast dokończyć stare sprawy: wygnany krewniak spartańskiego króla doniósł Pyrrusowi, że Sparta pozostaje bez obrony i nakłonił władcę Epiru do wymarszu na Peloponez. Jednak mieszkańcy miasta - w tym kobiety, a nawet Heloci, stawili opór (btw, w starej grze Rome: Total War możecie wcielić się w Pyrrusa i zaatakować Spartę). Wojska epirockie były zagrożone powrotem armi spartańskiej odstąpiły od dalszego oblężenia miasta i wycofywały się w kierunku miasta Argos. Długo by mówić o awanturze która się tam wywiązała - skończyło się na tym że armia Epiru próbowała się wbić do miasta, zagrożona przez Macedończyków i Spartan, lecz prawo pobytu w mieście Epiroci musieli sobie wywalczyć. Niedoszły pogromca Rzymu zginął w walkach ulicznych - podobno miał on zostać trafiony dachówką i zostać później zdekapitowanym przez żołnierza Antygona.
Epir okazał się być mocarstwem sezonowym - ambicje Pyrrusa były zbyt wielkie jak na jego małe i niezbyt zamożne królestwo. Wkrótce potem Epir przestał być królestwem, aby w końcu kraj ten znalazł się pod panowaniem Rzymu i stanowił przyczółek dla jego podbojów w Grecji.
Poniżej - Pyrrus odznacza epirockiego falangitę
Jednakże kolejny Pyrrus wmieszał się w nową awanturę zamiast dokończyć stare sprawy: wygnany krewniak spartańskiego króla doniósł Pyrrusowi, że Sparta pozostaje bez obrony i nakłonił władcę Epiru do wymarszu na Peloponez. Jednak mieszkańcy miasta - w tym kobiety, a nawet Heloci, stawili opór (btw, w starej grze Rome: Total War możecie wcielić się w Pyrrusa i zaatakować Spartę). Wojska epirockie były zagrożone powrotem armi spartańskiej odstąpiły od dalszego oblężenia miasta i wycofywały się w kierunku miasta Argos. Długo by mówić o awanturze która się tam wywiązała - skończyło się na tym że armia Epiru próbowała się wbić do miasta, zagrożona przez Macedończyków i Spartan, lecz prawo pobytu w mieście Epiroci musieli sobie wywalczyć. Niedoszły pogromca Rzymu zginął w walkach ulicznych - podobno miał on zostać trafiony dachówką i zostać później zdekapitowanym przez żołnierza Antygona.
Epir okazał się być mocarstwem sezonowym - ambicje Pyrrusa były zbyt wielkie jak na jego małe i niezbyt zamożne królestwo. Wkrótce potem Epir przestał być królestwem, aby w końcu kraj ten znalazł się pod panowaniem Rzymu i stanowił przyczółek dla jego podbojów w Grecji.
Poniżej - Pyrrus odznacza epirockiego falangitę
Być może wojna Pyrrusa z Republiką Rzymską była ostatnim momentem w którym Rzymianie mogli zostać powstrzymani przed podbojem Morza Śródziemnego. Czy gdyby nie awanturnicza natura Pyrrusa i wmieszanie się w awanturę Syrakuz z Kartagińczykami na Sycylii, czy Pyrrus byłby w stanie zmiażdżyć Rzym? Jest to pytanie które chyba na zawsze pozostanie bez odpowiedzi, choć z drugiej strony gdyby Pyrrus trwale podporządkował sobie italskich Greków to mógłby liczyć na rekrutów do jego armii oraz środki na jej utrzymanie. Pewne jest jednak, że dopóki król Epiru nie trafił do Hadesu, Rzymianie musieli się go obawiać i nie mieli odwagi zaatakować Tarentu.
Warto też się zastanowić czy "niezdecydowanie" Pyrrusa nie było podyktowane również tym, że armie hellenistyczne - składające się w dużej mierze z najemników - wymagały opłacania żołnierzy w złocie, a gdy go zaczynało brakować, trzeba było czymś uzupełnić skarbiec. Ale to już luźna myśl.
Należy też podkreślić że starożytni uważali Pyrrusa za jednego z największych dowódców epoki - pozwolę sobie przytoczyć słowa Liwiusza o dialogu między Hannibalem a Scypionem (dowódcą rzymskim który mu spuścił wpierdol)
Scypion spytał Hannibala, kto jest największym dowódcą. W odpowiedzi Hannibal ogłosił najwspanialszym Aleksandra Macedońskiego, który kroczył przez niezbadane terytoria z niewielkim wojskiem, przekraczając granice ludzkich pragnień. Gdy Scypion spytał, którego dowódcę umieścił by tuż za nim, Hannibal wymienił Pyrrusa, gdyż uczył, jak zakładać obozy, i sztuki zwyciężania. Wtedy Scypion spytał, kto jest trzecim z kolei, a wówczas Hannibal wymienił siebie. Śmiejąc się, Scypion spytał, jakie przyznałby sobie miejsce, gdyby pokonał jego, Scypiona. Wówczas, bez wątpienia – odpowiedział Hannibal – umieściłbym siebie przed wszystkimi innymi dowódcami.
Tutaj też mam dla was zagadkę - jak myślicie od kogo i gdzie Rzymianie podpatrzyli budowę swoich słynnych legionowych obozów? Podpowiem, że stało się to niedaleko Benewentu.
Warto też nadmienić, że po tym gdy król Macedonii - Filip V - wszedł w sojusz z Hannibalem, Rzym zareagował dosyć nerwowo i stało się to przyczynkiem do wmieszania się Rzymian w sprawy Grecji oraz wybuchu wojen macedońskich.
Warto też się zastanowić czy "niezdecydowanie" Pyrrusa nie było podyktowane również tym, że armie hellenistyczne - składające się w dużej mierze z najemników - wymagały opłacania żołnierzy w złocie, a gdy go zaczynało brakować, trzeba było czymś uzupełnić skarbiec. Ale to już luźna myśl.
Należy też podkreślić że starożytni uważali Pyrrusa za jednego z największych dowódców epoki - pozwolę sobie przytoczyć słowa Liwiusza o dialogu między Hannibalem a Scypionem (dowódcą rzymskim który mu spuścił wpierdol)
Scypion spytał Hannibala, kto jest największym dowódcą. W odpowiedzi Hannibal ogłosił najwspanialszym Aleksandra Macedońskiego, który kroczył przez niezbadane terytoria z niewielkim wojskiem, przekraczając granice ludzkich pragnień. Gdy Scypion spytał, którego dowódcę umieścił by tuż za nim, Hannibal wymienił Pyrrusa, gdyż uczył, jak zakładać obozy, i sztuki zwyciężania. Wtedy Scypion spytał, kto jest trzecim z kolei, a wówczas Hannibal wymienił siebie. Śmiejąc się, Scypion spytał, jakie przyznałby sobie miejsce, gdyby pokonał jego, Scypiona. Wówczas, bez wątpienia – odpowiedział Hannibal – umieściłbym siebie przed wszystkimi innymi dowódcami.
Tutaj też mam dla was zagadkę - jak myślicie od kogo i gdzie Rzymianie podpatrzyli budowę swoich słynnych legionowych obozów? Podpowiem, że stało się to niedaleko Benewentu.
Warto też nadmienić, że po tym gdy król Macedonii - Filip V - wszedł w sojusz z Hannibalem, Rzym zareagował dosyć nerwowo i stało się to przyczynkiem do wmieszania się Rzymian w sprawy Grecji oraz wybuchu wojen macedońskich.
Jeżeli jesteście zainteresowani postacią króla Pyrrusa, osobiście polecam powyższą książkę. Nie jest długa i znacznie lepiej opisuje to co ja powyżej. A i jak wam szkoda siana (choć gorąco zachęcam do zakupu - sam jestem jej dumnym posiadaczem) to można ją było znaleźć kiedyś na chomikach i/lub w internecie - wiem bo teraz po sklepach krąży drugie wydanie, a pierwsze było przez dłuższy czas niedostępne. Oczywiście wiadomo, że koneserzy starożytności zaraz wskażą inne lepsze w których jest mowa o królu Epiru.
Jeżeli popełniłem jakieś drobne błędy proszę o wyrozumiałość - pisałem w większości z pamięci.
Jeżeli popełniłem jakieś drobne błędy proszę o wyrozumiałość - pisałem w większości z pamięci.