Ciąg dalsz o bombie atomowej

1
- Zobaczcie co zostało z tej wsi - powiedział jeden z kolegów – jeszcze 3 lata temu siedzieliśmy w domach z rodzinami i oglądaliśmy Zlotówkę na mapach w internecie, a co niektórzy nawet przyjeżdżali tu na coroczne imprezy. I na co wschodowi ta wojna skoro teraz wszystko w ruinie. Nagle spod zgliszczy jednego z zabytkowych domów Zlotówki usłyszeli szczekanie. - Wojtek sprawdź co to za pies a dwóch niech go ubezpiecza w razie czego. Gdy podeszli do zgliszczy zobaczyli w świetle latarki, ślicznego psa rasy husky syberyjskiego. Wyciągnęli go spod gruzu. Po opatrzeniu, nakarmili nowego towarzysza swoimi zapasami i ruszyli główną ulicą wsi.
- Uwaga czołgi wroga, krzyknął dowódca – chować się i nie ruszać. W mgnieniu oka 20 ludzi „znikło” w zaspach i czekali aż pojazdy ich miną. Gdy silniki ucichły ruszyli dalej.
- Panie dowódco powiedział Wojciech czy nie jest to dziwne że jesteśmy na terenie wroga a oprócz czołgów nie napotkaliśmy żadnych ludzi? – Tak faktycznie to dziwne ale mamy zadanie do wykonania idziemy dalej. Kiedy świtało koło godziny 7 doszli do wielkiego kompleksu w którym znajdowała się najgroźniejsza broń atomowa świata. Budynek był dobrze zamaskowany dzięki czemu nie było wojskowych wokół niego i tylko dobry wywiad zachodu pozwolił elitarnej jednostce Wojtka znaleźć i dotrzeć do tego kompleksu. - Czy każdy zna swoje zadanie? - zapytał głównodowodzący podwładnych. Tak jest odpowiedzieli. I kiedy w 4 grupach wraz z nowym psim towarzyszem, zbliżali się do wejść kompleksu, usłyszeli sygnał do odpalenia pocisku z ładunkiem, który mieli unicestwić. Cholera! krzyknął jeden z żołnierzy, już za późno musimy się ukryć w bunkrze pod kompleksem. Zanim wbiegli do budynku zobaczyli jak ze szczytu kompleksu startuje wielki pocisk skierowany w zachodnią części świata.
5 lata później
Nikt z nich nie wiedział która jest godzina, gdyż od pierwszego ataku bombą atomową zegarki i elektronika całkowicie padła nawet w tym ukrytym kompleksie. Wojtek wraz z 20 kolegami i dowódcą oraz czworonożnym przyjacielem wyszli z bunkra, zostawili budynek za sobą i idąc w stronę domu, którego już nie mieli zastanawiali się co będzie dalej gdyż krajobraz to była pustynia bez życia.
0.042849063873291