Eh, wyżalanie się, bo nie ma komu

42
Szklankę z wodą wylałem na kompa. Sam się nie wyłączył, odłączyłem, posprzątałem, od środka też przecieram papierem, godzinka, odpalam, działa, po czasie dysku nie widzi, resetuję, dalej nie widzi, wyłączam, odkręcam, dysk od spodu mokry. Odkręcam część dysku, woda, wysuszam, skręcam, podłączam, nie działa. Smuteczek. Szczęście w nieszczęściu, że to nie systemowy, ale dość dużo będzie się pierdolenia z pamięcią, chociaż prędzej pójdę dziś do sklepu po nowy
0.041114091873169