Niemiecka inwazja na Kanadę
Wiedza
1 r
13
18 lutego 1942 roku mieszkańcy miasteczka Selkirk na północny wschód od Winnipeg w Kanadzie zaobserwowali na niebie niemieckie samoloty, które zrzuciły kilka bomb. Była to jednak tylko zapowiedź tego co wydarzyło się kolejnego dnia.
O godzinie 5:30 w Winnipeg pojawiły się pierwsze patrole Wehrmachtu, które zauważyli uważni obserwatorzy. O 6:30 natomiast zawyły syreny alarmowe. Broniące Winnipeg jednostki armii kanadyjskiej w sile 3500 ludzi, zebrane w Fort Osborn, zostały zbombardowane. Kanadyjskie oddziały paramilitarne i weterani pierwszej wojny próbowali więc bronić miasta na własną rękę, bez ciężkiego sprzętu. Ostatni o godzinie 9:30 poddał się ratusz. Władze miejskie zostały aresztowane, a nad miastem wywieszona została wielka flaga ze swastyką. Samo miasto przemianowano na "Himmlerstadt", a główną ulicę na "Hitlerstraße".
O godzinie 5:30 w Winnipeg pojawiły się pierwsze patrole Wehrmachtu, które zauważyli uważni obserwatorzy. O 6:30 natomiast zawyły syreny alarmowe. Broniące Winnipeg jednostki armii kanadyjskiej w sile 3500 ludzi, zebrane w Fort Osborn, zostały zbombardowane. Kanadyjskie oddziały paramilitarne i weterani pierwszej wojny próbowali więc bronić miasta na własną rękę, bez ciężkiego sprzętu. Ostatni o godzinie 9:30 poddał się ratusz. Władze miejskie zostały aresztowane, a nad miastem wywieszona została wielka flaga ze swastyką. Samo miasto przemianowano na "Himmlerstadt", a główną ulicę na "Hitlerstraße".
Z bibliotek, szkół wyrzucano książki, które następnie Niemcy palili na ulicach miasta. Grabili restauracje, sklepy, drzwi kościołów zabijali deskami, księży wywozili w nieznanym kierunku. Dyrektorzy szkół zostali aresztowani, pojawili się nowi, niemieccy nauczyciele uczący o wyższości Rzeszy, a w radio można było usłyszeć tylko nazistowską propagandę. Niemieccy żołnierze zatrzymywali autobusy i rewidowali pasażerów. Na ulicach pojawiły się afisze okupacyjne z rozporządzeniami niemieckiego komendanta miasta, pułkownika Ericha von Neurenberga, nakazujące m.in. przyjmowanie niemieckich żołnierzy na kwatery mieszkańców, wydawanie kontyngentów przez rolników i wprowadzenie godziny policyjnej. Niemcy niemal natychmiast wprowadzili nowe banknoty, którymi płacili w sklepach. Nawet lokalny dziennik ''Winnipeg Tribune'' przemianowano na ''Das Winnipeger Lügenblatt''.
Niektórzy, co bardziej spostrzegawczy mieszkańcy zauważali, że coś nie gra - a to ''wysadzone'' mosty nadal stały, a to ostrzał artyleryjski omijał zabudowania, a to palone na ulicach książki okazywały się być starymi i zniszczonymi egzemplarzami, a sami ''Niemcy'' krzyczeli z dziwnie angielskim akcentem. Co więcej, na odwrotach ''niemieckich'' banknotów znajdowały się... hasła o obligacjach wojennych.
Cała ''okupacja'' zakończyła się o 17:30 paradą ''Niemców'', po której szli także cywilni przedstawiciele miasta i kanadyjscy żołnierze, idący z hasłami "To nie powinno się zdarzyć tutaj!" i "Kupuj obligacje dla zwycięstwa!". Cała akcja, nazwana ''If Day'' (''Dzień jeśli'', ''Jeśli pewnego dnia'') była maskaradą, zorganizowaną przez organizację Greater Winnipeg Victory Loan, zajmującą się sprzedażą obligacji wojennych. W ten pomysłowy sposób chciano zachęcić obywateli do kupna obligacji (i wsparcia budżetu państwa), nakłonić młodych Kanadyjczyków do wstępowania do armii i przybliżyć nieco sytuację państw okupowanych przez Niemców. Dla Kanady i USA bowiem wojna w Europie była w dalszym ciągu czymś bardzo abstrakcyjnym i egzotycznym.
W rolę ''Niemców'' wcielili się kanadyjscy żołnierze, a mundury wypożyczono z Hollywood. Niektórych ucharakteryzowano odpowiednio, dodając im ''blizny'' po stoczonych dotychczas walkach, by wyglądali bardziej przerażająco. W mieście zarządzono zaciemnienie i przygotowano zaplanowaną przerwę w dostawie prądu, która miała być efektem niemieckiego nalotu. Książki, które palono na ulicach, były starannie wyselekcjonowanymi, zniszczonymi egzemplarzami. Jedynymi ''ofiarami'' okupacji była kobieta, która po ciemku przycięła sobie palec szufladą i żołnierz, który poślizgnął się na bruku i skręcił kostkę. Koszt całej imprezy wyniósł 3000 dolarów kanadyjskich. Co ciekawe, do grasujących po mieście ''Niemców'' podbiegali cywilni mieszkańcy miasta i mówili, że chętnie wskażą, gdzie chowają się Żydzi.
Akcja okazała się być świetnym sukcesem propagandowym. W przypadku rekrutów sukcesu nie było - po akcji do kanadyjskiej armii zaciągnęło się zaledwie 23 ludzi. Jednak sukces finansowy był nie do przecenienia - w wyniku ''If Day'' zebrano 3,2 miliona dolarów w Winnipeg i 60 milionów dolarów w ogóle (zamiast zakładanych 45 milionów).
Jeśli się podobało, to zapraszam do plusowania innych ciekawostek i już sobie idę.
Jeśli się podobało, to zapraszam do plusowania innych ciekawostek i już sobie idę.