Wrzutka polityczna #1
Polityka
1 r
125
Chciałbym poruszyć dzidki temat inflacji i raz na zawsze rozprawić się z narracją według której za wzrost cen w sklepach odpowiada obecny rząd.
Przyczynkiem do napisania tej wrzutki jest niedawna wypowiedź prezesa Jarosława Kaczyńskiego w której obiecał Polakom, że w przyszłym roku powiększy świadczenie 500+ o 300 zł.
Po tej wypowiedzi wszyscy niezadowoleni zaczeli mówić, że to źle bo inflacja, bla bla bla.
No dobrze, ale jak to rzeczywiście jest z tą inflacją i wzrostem cen produktów na półkach? Kto jest za to odpowiedzialny? Rząd? Nie wydaje mi się żeby rząd podnosił jakiekolwiek ceny. Zatem kto to robi? Otóż ceny podnoszą sklepikarze.
Sklepikarze z pazerności podnoszą ludziom ceny. Jest to zwykłe cwaniactwo, a mechanizm jest prosty. Sklepikarz słyszy, że jego sąsiadka będzie dostawać 500 (czy teraz nawet 800 zł) i sobie myśli tak: ,,jeżeli od teraz moja sąsiadka będzie miała więcej pieniędzy, TO JA będę miał więcej pieniędzy, a nie ona" i podnosi ceny, żeby ,,wielki właściciel sklepu" w dalszym ciągu mógł zachować swój status bogacza i żeby w poziomie życia, broń boże nie dogoniła go jego biedna sąsiadka, która samotnie i z poświęceniem wychowuje trójkę małych dzieci.
Przyczynkiem do napisania tej wrzutki jest niedawna wypowiedź prezesa Jarosława Kaczyńskiego w której obiecał Polakom, że w przyszłym roku powiększy świadczenie 500+ o 300 zł.
Po tej wypowiedzi wszyscy niezadowoleni zaczeli mówić, że to źle bo inflacja, bla bla bla.
No dobrze, ale jak to rzeczywiście jest z tą inflacją i wzrostem cen produktów na półkach? Kto jest za to odpowiedzialny? Rząd? Nie wydaje mi się żeby rząd podnosił jakiekolwiek ceny. Zatem kto to robi? Otóż ceny podnoszą sklepikarze.
Sklepikarze z pazerności podnoszą ludziom ceny. Jest to zwykłe cwaniactwo, a mechanizm jest prosty. Sklepikarz słyszy, że jego sąsiadka będzie dostawać 500 (czy teraz nawet 800 zł) i sobie myśli tak: ,,jeżeli od teraz moja sąsiadka będzie miała więcej pieniędzy, TO JA będę miał więcej pieniędzy, a nie ona" i podnosi ceny, żeby ,,wielki właściciel sklepu" w dalszym ciągu mógł zachować swój status bogacza i żeby w poziomie życia, broń boże nie dogoniła go jego biedna sąsiadka, która samotnie i z poświęceniem wychowuje trójkę małych dzieci.