Opis słowiańskiego najazdu na Bizancjum, który miał miejsce w VI w.  Cudze chwalicie a swego nie znacie.

2
„Tymczasem wojsko Sklawenów, zgromadzone w sile nie większej niż 3000, przeszło Dunaj, a ponieważ nikt mu nie stawiał oporu, bez trudu pokonało rzekę Heuros i podzieliło się na dwie części. (…)  Zniszczyli wszystko po kolei aż do morza i po walce przy murach zdobyli miasto nadmorskie o nazwie Topir, chociaż miało ono załogę wojskową. Jest to najważniejsze miasto na wybrzeżu trackim, oddalone od Bizancjum o 12 dni drogi. Zdobyli je w następujący sposób. Większość schowała się na nierównym terenie w pobliżu umocnień, a nieliczni, usadowiwszy się przy bramach wychodzących na wschód, niepokoili Romajów na murach. Żołnierze, którzy trzymali straż, przypuszczając, że nie ma ich więcej niż ci, których widać, natychmiast chwycili za broń i wszyscy ruszyli do walki. Barbarzyńcy cofnęli się, robiąc na nacierających wrażenie, że przestraszeni przystąpili do odwrotu. Romajowie, rzuciwszy się w pościg, znaleźli się gdzieś daleko od· umocnień. Wtedy jedni [barbarzyńcy] wyszli z zasadzek i znalazłszy się na tyłach ścigających, zamknęli im powrót do miasta. Ci zaś, którzy zdawali się uciekać, odwrócili się i uderzyli na Romajów z drugiej strony. Zabiwszy ich wszystkich, barbarzyńcy zaatakowali umocnienia. Mieszkańcy miasta, pozbawieni obrony wojskowej, znaleźli się w trudnym położeniu i bronili się chwilowo - jak mogli - przed nacierającymi. Najpierw wylewali na oblegających wrzącą oliwę i smołę, wszyscy tłumnie rzucali na nich kamienie i niewiele brakowało do odparcia niebezpieczeństwa. Później jednak barbarzyńcy, zasypawszy ich gradem pocisków, zmusili [ich] do opuszczenia szańców i przystawiwszy do murów drabiny, wzięli miasto siłą. Wymordowali wszystkich mężczyzn [w liczbie] ok. 15 000, zniszczyli dobytek, a dzieci i kobiety wzięli do niewoli. Ponieważ poprzednio nie oszczędzili nikogo bez względu na wiek, lecz zarówno ci, jak i drugi oddział, odkąd napadli na ziemie Romajów, zabijali wszystkich, począwszy od wieku młodzieńczego - cała ziemia, która należała do Ilirów i Traków, była pokryta trupami, przeważnie nie pochowanymi. Napotkanych nie zabijali ani mieczem, ani włócznią, ani w żaden inny sposób, lecz wbiwszy w ziemię słupy dobrze zaostrzone, siłą na nie wbijali nieszczęsnych, lub ostrze pali wraziwszy między pośladki aż do wnętrzności, sprawiali, że ci w ten sposób ginęli. Barbarzyńcy ci również wbijali cztery grube pale w ziemię, przywiązywali do nich ręce i nogi pojmanych, a potem bijąc ich kijami po głowie, zabijali jak psy, żmije lub inne jakieś dzikie zwierzęta. Innych natomiast spalili, nie szczędząc nikogo, zamknąwszy w chatach razem z bydłem i owcami, których nie mogli zabrać do swoich siedzib. W ten sposób Sklawenowie zawsze niszczyli napotkanych. Ale teraz oni i ci z tamtej drugiej gromady, jakby upojeni mnóstwem krwi, postanowili brać żywcem do niewoli niektórych z tych, którzy wpadli im w ręce, i pędząc niezliczoną liczbę jeńców, wszyscy wrócili do domu.”
0.13341283798218