Zapomniani polscy kolaboranci

5
Zapomniani polscy kolaboranci
W Polsce bardzo wiele mówi się o kolaboracji z Niemcami podczas wojny. Mało kto jednak wie, że z Niemcami lubili kolaborować... komuniści z Armii Ludowej.
W trakcie okupacji, sterowana z Moskwy Gwardia (a potem Armia) Ludowa posługiwały się Niemcami w celu zwalczania Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych. Komuniści nie tylko osobiście mordowali niebezpiecznych dla nich żołnierzy AK i NSZ, ale także składali donosy na Gestapo, z adresami i nazwiskami polskich patriotów jako... żydokomunistów. Było to zgodne z wytycznymi, jakie otrzymywali z Moskwy. Szacuje się, że wydali Niemcom w ten sposób ok. 200-300 osób. Komuniści jednak byli tak sprytni, że często donosili na kompletnie przypadkowych ludzi, a raz wydali Niemcom nawet... własną drukarnię konspiracyjną w Warszawie.
Zapomniani polscy kolaboranci
Jednak 80 lat temu, 17 lutego 1944 roku, komuniści z AL stwierdzili, że czas na większą akcję. W Warszawie, przy ulicy Poznańskiej, mieściło się archiwum Delegatury Rządu na Kraj - przedstawicielstwa polskiego rządu emigracyjnego w Polsce. W archiwum gromadzono liczne i cenne dokumenty dotyczące Niemców, ale też Sowietów i samych komunistów z AL i Polskiej Partii Robotniczej. Komuniści zdecydowali się napaść na archiwum wespół z niemieckiem Gestapo, aresztować wszystkich, po czym wywieźć archiwum. Akcję opracował Bogusław Hrynkiewicz (na zdjęciu wyżej), agent NKWD i Armii Ludowej, mający wtyczki w AK i znajomości z Niemcami. Był nawet zaprzyjaźniony z wysokim rangą funkcjonariuszem warszawskiego Gestapo, Wolfgangiem Birknerem.
Zapomniani polscy kolaboranci
Napad udał się całkowicie. Komuniści i Niemcy podzielili się zdobytymi materiałami (Niemcy zabrali dotyczące ich, oraz podziemia AK, komuniści - dotyczące komunistów), ponadto Niemcy - za przyzwoleniem komunistów - aresztowali wszystkich w lokalu, podejrzanych o działanie w polskiej konspiracji. Słuch po nich zaginął - zostali zamordowani w nieznanym do dziś miejscu. Po akcji nastąpiła fala aresztowań osób związanych z AK. Archiwum zaś komuniści wywieźli do Moskwy. Co w nim konkretnie było - nie wiadomo do dziś. Ale nadzorujący akcję z ramienia Armii Ludowej Marian Spychalski (na zdjęciu powyżej) po wojnie został awansowany na Marszałka Polski - jako ostatni mianowany na ten stopień. Czy była to zasługa wspólnej akcji komunistów i nazistów przeciwko AK - tego nie wiadomo.

To tyle, pozdrawiam, II wojna światowa w kolorze.
0.04518985748291