Popijawa hetmana Jana Karola Chodkiewicza z królem Zygmuntem III Wazą

3
15 lipca Roku Pańskiego 1611, hetman wielki litewski Jan Karol Chodkiewicz napisał list do swej ukochanej żony, Zofii. Sam fakt takiej korespondencji nie dziwi, wszak hetman darzył ją wielką miłością, tytułując ją w listach najmilszą Zosieńką czy serdeczną pociechą. Przykuć tu może uwagę treść owej wiadomości, gdzie Chodkiewicz opisywał popijawę z… królem Zygmuntem III. Władca miał w tym swój cel – starał się zjednać sobie hetmana, by ten poparł królewskie plany wyprawy moskiewskiej i poprowadził odsiecz dla polskiej załogi Kremla.

Impreza miała miejsce w majątku kanclerza Lwa Sapiehy w Tołczynie, popito nielicho, gdyż hetman relacjonował żonie, że sam nie pamiętał wszystkich szczegółów… Jako że opis ucztowania pochodzi od samego Chodkiewicza, trudno mu nie zaufać. Hetman opisał całą rzecz nader barwnie, nie szczędząc szczegółów, oddam mu głos, wyłącznie modernizując język tak, aby był bardziej zrozumiały:

Posadzili mnie przy tym stole i postanowili upić. Zarówno Jego Królewska Mość, jak i inni uczestnicy biesiady zachęcali mnie do picia. Nawet moja służba została posadzona przy tym samym stole i również pojono ją alkoholem (…). Kiedy już mnie dobrze przygrzano, Król wzniósł toast za moje zdrowie i powiedział: 
– Za zdrowie Waszmości, którego Waszmości uprzejmie życzymy.
Podziękowałem uniżenie. (...) Jego Królewska Mość rozkazał, aby wszyscy dworzanie wypili za moje zdrowie; sam pił z moimi żołnierzami i sługami za moje zdrowie. Szybko doszło do tego, że piliśmy wokół króla. Mnie już się mózg zagrzał i przyszło mi do rozbierania, jeno w samym ubraniu wierzchnym przyszedłem do króla.

Rozebrałełem się trochę aż nazbyt, choć nic nad przystojność, ale ile z panem nazbyt. Snadź mi pan rzekł: 
– (...) pij ze mną! 
Ja wziąwszy szklenicę nie małą winą, sam mu rzekł: 
– Najjaśniejszy Miłościwy Królu! Pijali żołnierze z ręki twej pana miłościwego, czemubym ja też Hetmanem będąc, nie miał pić, a Król jegomość zarazem z ręką; potem pocałowałem rękę (…) 
I tak wsadziwszy mi szklenicę wina na rękę swą, trzymał ażem ją wypił. 
Stłukłem szklanicę o głowę, aż Król rzekł: 
– Miły panie Hetmanie nie tłuczcie tej głowy, siła nam na niej zależy. 
Podobnie odpowiedziałem: 
– ...i głowa, i ręce zdrowe, i serce stałe; jeno go Waszą Królewską niełaską swą nie osłabiaj (…). 
Mówiłem zapewne i więcej i objąłem go w pas (...), zalawszy się łzami, wówczas serdecznie Król westchnął i łzy mu kręciły się w oczach, a potem mnie objął.

Ja tego wszystkiego nic nie pomnę, bom był pijany haniebnie, ale mi to wszystko wyjaśniali słudzy i drudzy dworzanie króla.

W tym czasie podobno doszło do jakiejś burdy, ale żem ja o godzinie zwadzie nie myślił, byłem bardzo pijany i wesoły (…). Wszyscy opowiadają, że Zygmunt III miał dobre myśli i dobrze sobie podpił.
Popijawa hetmana Jana Karola Chodkiewicza z królem Zygmuntem III Wazą
0.042885065078735