Co te żarcie robi z ludźmi

4
Ale  akcja była wczoraj w McDonald's. Normalnie tam nie jem bo to syf ale  podjechalem sobie na kawke z trasy. Wchodze do srodka i kupuje a facet  obok mnie zamawia Kanapkę  Drwala. No i zagajam do niego, mówię że drogo teraz. On burknał że  trochę. Ja mowie, że nie troche tylko 40% procent w porownaniu do  zeszłego roku a on przytakuje. No to ja dalej tlumacze mu, że niech  popatrzy sobie jak wyglada na obrazku a jak to co dostaje. On cos  przytaknał i mowi, że mu smakuje. Ja już na maksa zgrzany, mówię to syf i  z paści robiony. Koleś mówi ze wie, i odbiera zamowienie. Wkurwiony  wyrywam mu tą kanapke a raczej próbuję bo gosć sie ze mną szarpie. Pytam  sie go czy nie rozumie co do niego mówię. Że McDonald to korporacja co  go dyma na kasę. Wkurwiony krzyczę na cały glos, że gość zamowił Drwala.  Podbiega do mnie jeszcze jakiś facet z kobitą i dwójka dzieci, wszyscy  próbujemy ją wyrwać ale on juz wpakował ją sobie do mordy. Ja krzyczę,  że tego ni da się jesc, zeby chociaż udawał l, że mu nie smakuje. Jakiś  gość wyrywa mu z gardła jeszcze kawałek bułki i wyrzuca do kosza, mnie  się jeszcze salaty kawalek udało mu wyjąć zanim polknał, jebany nie  odpuszcza. Wpada ochrona i policja, rzucają nas na glebę i kują. Krzyczę  jeszcze ze dał sie wydymać systemowi i jest frajerem bez honoru. On  tylko usmiecha sie, wyciąga z kosza resztkę bułki i dojada. Na moich  oczach. Mowi mi, ze za tydzień tez tu wroci i zamowi to samo. Jak mnie  wypuszczą będę tu na niego czekał. Ja pier... ludzie ogarnijcie sie  troche i włączcie myślenie.
0.042850017547607