Język dyplomacji

0
Podczas rozmów w Jałcie jeden z asystentów nachylił się do ucha Churchilla i coś mu szepnął. Ten zmarszczył brwi, odłożył cygaro, napisał coś na kartce i oddał ją asystentowi. Ten odczytał notatkę i podarł ją w drobne kawałeczki, które wyrzucił do kosza na śmieci. Owe strzępy papieru zgarnął później radziecki wywiad, pieczołowicie poskładał i odczytał tekst: "Stary jastrząb z gniazda nie wypadnie". Długo zastanawiali się Rosjanie co to miało znaczyć, aż w końcu po wielu latach podczas jakiegoś rautu podpytano samego Churchilla, który już wówczas był "osobą prywatną", czy nie zechciałby wyjaśnić sensu owych słów, jeśli oczywiście przestało to być ściśle tajne. Churchill zechciał i z uśmiechem odpowiedział:
- Asystent dał mi dyskretnie znać, że mam rozpięty rozporek. A ja go chciałem uspokoić.
0.04082989692688