Pijaczek

12
Ostatnio w trakcie jak wracałem do domu  zauważyłem pijaczka na przystanku koło manofaktury, pomyślałem nic nowego (ale w takim miejscu pewnie długo nie posiedzi). Poszedłem na jakieś żarcie wracam po 2h na ten sam przystanek, a chłop dalej siedzi.
Czekając na tramwaj żeby nie stać jak zjeb usiadłem koło niego i zagajam, ładny dzień (piątek był elegancki słoneczko itp),
on coś tam odpowiedział ale zrozumiem co 5 słowo. Jak obrucił się twarzą w moją stronę poczułem dykte, wyjął z torebki butelkę do połowy upitą i wziął łyka. Trochę nie mój interes ale zapytałem czy piwo albo wódka nie były by lepsze (jak pić to coś co nie jest trucizną samą w sobie), a on odpowiedział że dzisiaj umrze. Trochę nie wiedziałem co mu odpowiedzieć bo te słowa powiedział z taką łatwością. Koniec końców życzyłem mu dobrej reszty dnia, nie wiem czy powinienem do kogoś zadzwonić, zastanawiałem się po fakcie.
Co bym zrobił ja na jego miejscu?? hmmm... w  sumie nie do końca świadoma śmierć i to w piękny dzień nie każdy może pozwolić sobie na takie coś.
Nie wiem co o tym sądzicie?, nie wiem też w jakim stopniu poważne były jego słowa, bo z tego co zrozumiałem to chciał się zapić.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
1000
1000
400
100
+11

Paradoks Pijącego
1 2 1

14
W pubie jest ktoś taki, że jeśli on lub ona pije, to wszyscy w pubie piją.

Zawsze, w każdym niepustym pubie, powyższe zdanie jest prawdziwe. Co można łatwo udowodnić, wystarczy rozważyć dwa przypadki: albo wszyscy w pubie piją, albo przynajmniej jedna osoba w pubie nie pije.

1. Wszyscy piją. W przypadku konkretnej osoby nie może być błędem stwierdzenie, że jeśli ta osoba pije, to wszyscy w pubie piją - ponieważ wszyscy piją. To dość oczywiste.
2. Przynajmniej jedna osoba nie pije. Dla każdej niepijącej osoby formalnie prawdą jest, że jeśli ona pije, wszyscy w pubie piją - ponieważ osoba ta nie pije. To już może mniej zrozumiałe. Mamy tutaj stwierdzenie typu "Jeśli coś1, to coś2." (implikacje), a to ma taką naturę, że gdy coś1 (poprzednik) jest fałszywe, to stwierdzenie jest prawdziwe. Może to nie być oczywiste dla kogoś kto z logiką formalną nie miał do czynienia ale ma bardzo dużo sensu i właściwie, po niewielkim zapoznaniu, jest dosyć intuicyjne.

Pozorna sprzeczność tego twierdzenia wynika z tego, w jaki sposób jest ono sformułowane w języku naturalnym. Czytając je, pierwsze co przychodzi na myśl to to, że istnieje osoba, która sprawia, że inni piją. Potocznie każde "jeśli to" błędnie kojarzymy z przyczynowością. (To trochę podobnie jak łączenie korelacji z przyczynowością).
Inny problem polega na tym, że chcielibyśmy móc wskazać palcem na te jedną osobę i patrzeć na nią przez cały pobyt w pubie. Ale osoba, dla której stwierdzenie jest prawdziwe w jednej chwili, niekoniecznie jest tą samą osobą, dla której jest prawdziwe w każdej innej chwili. (to takie trochę potoczne, błędne rozumienie kwantyfikatora egzystencjalnego).

Tak wygląda formalne przedstawienie twierdzenia:
Paradoks Pijącego
gdzie D jest dowolnym predykatem , a P jest dowolnym niepustym zbiorem.

źródło:
https://en.wikipedia.org/wiki/Drinker_paradox

Jeśli dla kogoś dalej jest to niejasne to można spojrzeć tak:
Jeśli wszyscy piją, to każdy może być świadkiem prawdziwości twierdzenia. A jeśli ktoś nie pije, to ta konkretna niepijąca osoba może być świadkiem prawdziwości twierdzenia.

Inne podobne twierdzenia (które powstały po prostu poprzez podmienienie D innym predykatem, a P zbiorem):
"Na ziemi jest taka kobieta, że jeśli ona stanie się bezpłodna, cała rasa ludzka wymrze."
"Istnieje taka osoba, że jeśli ktoś pije, to ta osoba też pije."
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
1000
1000
400
100
+20
0.1449191570282