Martwa droga

111
Jeden z setek łagrów na terenie Syberii przegrywający z naturą.
Ten poniżej prawdopodobnie znajdował się na dalekiej północy przy budowanej Transpolarnej Magistrali Kolejowej bardziej znanej jako Martwej drodze.
Martwa droga
Na początku XX wieku pojawił się pomysł połączenia kolejowego Morza Barentsa z rzekami Syberii, a dalej aż do Sachalina. Zakładano, że co 200-500km na północ od linii transsyberyjskiej będą powstawać kolejne linie wraz z rozwojem przemysłu i osadnictwa. Chyba największym inicjatorem takiej budowy była postać Aleksandra Borysowa. Zafascynowany Arktyką uwieczniał ją na obrazach, pisał dzienniki i odbył kilka wypraw naukowych, a w trakcie I wojny opracował pomysł kolei Ob-Murmańsk, której z oczywistych względów nie zrealizowano.
Martwa droga
W 1947 wrócono do pomysłu budowy kolei północnej. Głownie ze względu na rozwój wydobycia w okolicach Workuty i dalej na wschód. Plan zakładał trzy odcinki numerowane 501-503. 502 idąca na północ na półwysep Jamał 501 z Salechardu do Nadymna i 503 z Nadymna do Igarki. Do 1949 roku na trasie 502 zbudowano kilka przystani i obozów pracy, jednak okazało się, że zatoka jest zbyt płytka dla statków oceanicznych. Uznano pogłębianie za bezsensowne lub niemożliwe i w tym samym roku budowę całkowicie porzucono.
Martwa droga
Odcinki 501 i 503 zaczęto budować jednocześnie tak, by spotkały się gdzieś w środku. Cała trasa miała mieć 1482km. Przy budowie pracowało około 80-100tys więźniów. Budowano nie tylko samą linię, ale również obozy, linię telegraficzną, bocznice, stacje czy porty rzeczne. Zimą mrozy dochodziły do 50 stopni poniżej zera, latem dokuczały wszelkie komary i muszki. Dotarłem do relacji, w których największą karą w letnich miesiącach było przywiązanie więźnia nago do drzewa i zostawienie na zjedzenie żywcem przez owady.
Martwa droga
Warunki w porównaniu do obozów z lat 20 i 30 były trochę lepsze -"Karmili nas dosyć dobrze. 900 gramów chleba dziennie, duża miska kaszy. Jeżeli wyrobiłeś normę na 150%, dokładali także mięso"-obozy miały już nie tyle zabić wrogów reżimu co zapewnić tanią siłę roboczą.
"Pracy w siarczystym mrozie (...) przy tej samej racji żywnościowej nie dało się wytrzymać dłużej niż pół roku, może rok. Dlatego ten, kto chciał przeżyć, musiał pracę w jakiś sposób „olewać”. Na przykład trafić do pracy w szpitalu lub do brygady pomocniczych prac obozowych."
"A my mieliśmy interes w tym, aby pracować dobrze, ponieważ przy ciągłym przekraczaniu normy zamiast jednego dnia odliczano trzy dni z wyroku. Zamiast siedmiu lat przepracowałem w ten sposób trzy lata."
Martwa droga
Oczywiście są to pojedyncze wypowiedzi, które nie zmieniają całokształtu, jakim piekłem były łagry niezależnie od momentu w historii. Więźniowie polityczni nie mogli liczyć na lżejsze traktowanie, a przemoc wobec nich z rąk kryminalistów nadal była czymś codziennym. Warunki życiowe były dramatyczne, więźniowie sami musieli postawić baraki, w których mieszkali, dostawali prymitywne narzędzia, pracowali w trudnym terenie, gdzie ucieczka kończyła się śmiercią niekoniecznie od kuli pistoletu. "Proszę spróbować w dwie osoby przepiłować szynę. My tak robiliśmy, straszna praca. Żeby wyrobić normę przy budowie nasypu, wrzucaliśmy tam dla zwiększenia objętości także rozgałęzione drzewka."
Martwa droga
Tomasz Grzywaczewski, który w 2013 roku odbył podróż do Martwej Drogi, usłyszał, że do tropienia więźniów strażnicy wynajmowali lokalnych myśliwych, którzy byli doskonale przygotowani do "polowań" w takim terenie. Kolejnym problemem, który się pojawił, była wieczna zmarzlina, która latem z tajgi robi istne bagno. Duża część linii musiała być stawiana niemal od zera. Często szyny dostarczane na miejsce miały po 1m długości i należało je zespawać w dłuższe, 10m odcinki.
Martwa droga
Na zbudowanych już odcinkach używano lokomotyw parowych, które dostarczano rzekami na promach. Zimą budowano szyny na lodzie. Bardzo często lokomotywy lub części do nich pochodziły z dostaw Lend Lease z USA z czasów II wojny światowej.
Martwa droga
Do śmierci Stalina w 1953 roku ukończono około 700km linii. Po przejęciu władzy przez Berię wszelkie wielkie budowy zostały natychmiastowo zatrzymane, a więźniowie zwolnieni. Amnestia powiększyła i tak dużą liczbę ofiar, więźniowie na często przepełnionych barkach tonęli.
Martwa droga
Co do ilości ofiar historycy nie potrafią podać jakiejś przybliżonej liczby. Nie było mowy o cmentarzach dla więźniów, a relacje wspominają, że martwych często grzebano w nasypach kolejowych, które budowano. Stąd też ma wywodzić się nazwa Martwa Droga. 
Martwa droga
Wspomniany Tomasz Grzywaczewski- "Ile istnień pochłonęła droga umarłych? Nikt tego nie wie. Mówi się o 20-30 tys., a nawet 120 tys."
Chyba jedyną oficjalną pamiątką ofiar budowy jest lokomotywa ustawiona w Salechardzie i tablica pamiątkowa dla budowniczych.
Martwa droga
Koszt budowy wg oficjalnych rachunków z 1954 roku wyniósł 2mld rubli, chociaż późniejsze szacunki mówią o kilkukrotnie wyższych kwotach. Całą linię albo rozebrano na złom albo zostawiono samą sobie, a tajga bardzo szybko odzyskuje to, co jej zabrano. Do dziś można zobaczyć ostatnich świadków tej bezsensownej budowy w postaci lokomotyw, opuszczonych obozów i niszczejących drewnianych mostów. W 1953 na miejscu pozostawiono co najmniej 11 lokomotyw i 60tys ton stali. Od siebie mogę polecić relację Tomasza Grzywaczewskiego w książce "Życie i śmierć na drodze umarłych".
Poza tym fantastyczną inicjatywę: https://gulag.online/?locale=en, która odtworzyła cały przebieg łącznie z pojedynczymi obozami
Martwa droga
Martwa droga
Martwa droga
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.12524199485779