Numbers Built: 5 coupe 2 of which converted into roadsters
Configuration: V8 OHV 16v
Location: Front, longitudinal
Displacement: 6.178 l (337)
Aspiration: N/A (carburetor)
Power: 485 bhp
Gearbox: Borg Warner T-10 4-speed manual
Drive: RWD
Weight: 900 kg
0-100: ~4.5s
Pod koniec lat '50 trzech największych amerykańskich producentów podpisało porozumienie o nie-ściganiu się, co skutecznie zatrzymało rozwój amerykańskiego motorsportu. GM udało się obejść te ustalenia i opracować prototypy Corvetty do wyścigów. Oficjalnie, to nie były prototypy pojazdów wyścigowych, tylko testy nowych technologii do cywilnych Chevroletów. Najbardziej kojarzonym jest wyczynowy Sting Ray z 1959, którego kształt zaadoptowano w drugiej generacji tego modelu.
Ford w 1962 otwarcie nawiązał współpracę z Carrollem Shelbym, zaczął jeździć Shelby Cobrą i wyłamał się z umowy jako pierwszy. Chevrolet Corvette C2 z 1963 - mimo, że kompletnie nowy - to nie nadawał się do klasy GT i nie mógł się równać z Cobrą. Ojciec Corvetty, Zora Arkus-Duntov, przekonał zarząd koncernu do rozpoczęcia prac nad pojazdem od podstaw. Model nazwano Grand Sport i przedstawiał on drogową wersję coupe z tym, że pod karoserią z włókna węglowego wszystko było zupełnie inne. Do homologacji w klasie GT potrzeba było 100 sztuk takiego czegoś.
Największą bolączką Corvetty była ciężka rama i niewydolne hamulce. Można było to poprawić, właśnie dlatego pojazd wymagał ponownej homologacji. W wersji Grand Sport już użyto dużo lżejszej ramy. Zawieszenie było podobne, ale bębny hamulców wymieniono na tarcze Girling. Chciano samochód zasilać z HEMI V8 na wtrysku, ale powiedziano, że 377 miało wyciągać 550 koni z palcem w dupie i góra ucięła ten projekt.
Wykonano pięć sztuk z silnikiem GM 327 z drogowej wersji i oddano różnym klientom koncernu. Wszystkie były coupe i niestety były sklasyfikowane w kategorii prototypów, gdzie musiały mierzyć się z dużo lepszymi autami z silnikiem centralnie. W swojej klasie nie odniosły sukcesów, ale od Cobry były szybsze. Na koniec sezonu '63 Cobra i GS mogły w końcu mierzyć się w bezpośredniej walce podczas Nassau Speed Week, gdzie w dupie miano zasady dotyczące ilości sztuk w homologacji. Grand Sport z aluminiowym 485 V8 zdominowało wyścig, upokarzając cały zespół Shelby.
Po sukcesie w Nassau, Chevrolet przygotował się do Daytona '64 i Sebring '64. Dwóm sztukom coupe ujebano dach aby zwiększyć aerodynamikę na tych szybkich trasach. Ponownie, zarząd koncernu udowodnił, że największy wróg Corvetty jest wewnątrz i zatrzymano rozwój projektu, po czym idioci nakazali zniszczenie wszystkich egzemplarzy. Na szczęście, mechanicy byli ogarnięci i pod stołem szybko opchnęli wszystkie pojazdy. Jeden poszedł do Rogera Penske, który startował w nim podczas 1964 Nassau i rozp*erdolił specjalnie przygotowaną odchudzoną Cobrę Kena Milesa w drobny mak. GS Roadster wygrał w klasie GT, miażdżąc Shelby Cobrę.
Teraz możemy tylko gdybać co by było, jakby Corvette Grand Sport dostało pełne wsparcie rozwojowe. Napewno niszczyłoby Cobry Coupe, które 2-krotnie zgarnęły Le Mans w swojej klasie. Jako, że są wybitnie rzadkie, Corvetty Grand Sport są najbardziej porządanymi, ergo - najdroższymi Corvettami, jakie kiedykolwiek powstały i mają zasłużone miejsce wśród najcenniejszych amerykańskich samochodów EVER. Wersje bez dachu miały pójść niedawno na aukcji, gdzie cena sięgnęła 4.9M zielonych ale i tak nie zadowoliła właściciela.