Pijackie przemyślenia Vol. 29
Dyskusje ogólne
2 m
20
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
Pijackie przemyślenia Vol. 25
Dyskusje ogólne
2 m
12
- Jesteś sobie bogatym skurwysynkiem;
- Stać cię na to, żeby wyruchać każdą modelkę, w każdy otwór;
- Codziennie, stado ludzi, spełnia każdą twoją zachciankę;
- Nawet nie wiesz jak mają na imię, robią co chcesz..;
- Latasz gdzie chcesz. Dziś tu, jutro tam;
- Jesz co chcesz;
- ROBISZ co chcesz, bo sztab ludzi, ci to gwarantuje;
- Nie martwisz się kurwa niczym... Jesteś ludzkim bogiem...
A teraz ktoś do ciebie przychodzi i mówi ci, że planeta umiera. Jedyny sposób, aby temu przeciwdziałać, to ubicie 99.9% ludzkości, tak, aby tylko ci "najlepsi" zostali.
Teraz masz dwa wyjścia:
A)
Idziesz na to, mając pojęcie o tym, że zostaniesz na świecie tylko ty, z rodziną i garstką swoich przydupasów - Których zresztą musi być dość sporo, ze względu na twoje zapotrzebowania; A prędzej czy później mogą się zbuntować, wybijając wszystkich "lepszych".
Czy
B)
Wyśmiewasz typa i dalej żyjesz swoim idealnym życiem, nie martwiąc się o jutro, planetę, ludzkość czy inne gówna...
- Stać cię na to, żeby wyruchać każdą modelkę, w każdy otwór;
- Codziennie, stado ludzi, spełnia każdą twoją zachciankę;
- Nawet nie wiesz jak mają na imię, robią co chcesz..;
- Latasz gdzie chcesz. Dziś tu, jutro tam;
- Jesz co chcesz;
- ROBISZ co chcesz, bo sztab ludzi, ci to gwarantuje;
- Nie martwisz się kurwa niczym... Jesteś ludzkim bogiem...
A teraz ktoś do ciebie przychodzi i mówi ci, że planeta umiera. Jedyny sposób, aby temu przeciwdziałać, to ubicie 99.9% ludzkości, tak, aby tylko ci "najlepsi" zostali.
Teraz masz dwa wyjścia:
A)
Idziesz na to, mając pojęcie o tym, że zostaniesz na świecie tylko ty, z rodziną i garstką swoich przydupasów - Których zresztą musi być dość sporo, ze względu na twoje zapotrzebowania; A prędzej czy później mogą się zbuntować, wybijając wszystkich "lepszych".
Czy
B)
Wyśmiewasz typa i dalej żyjesz swoim idealnym życiem, nie martwiąc się o jutro, planetę, ludzkość czy inne gówna...
I właśnie dlatego, nie wierzę w teorię o depopulacji ludzkości...
Pijackie przemyślenia Vol. 18
Dyskusje ogólne
6 m
15
Dzisiaj zobaczyłem tego mema:
I w sumie, jakoś nigdy o tym nie myślałem, ale miałem zajebistych przyjaciół.
Zawsze uważałem ich za mendy i kurwiów, którzy wyśmiewają mnie przy każdej okazji; Którzy kompromitowali mnie przed każdą dziewczyną; Którzy mieli ze mnie bekę, jak dostałem wpierdol od jakiegoś szczypiora...
Ale zawsze byli przy mnie. Zawsze mogłem się z nimi pośmiać.
Do puenty (Albo pointy - Jak kto woli...)
Jak kiedyś miałem lat 16, zrobiłem melanż na mojej działce. Środek Stogów. Jedna z najbardziej patusiarskich dzielnic Gdańska - przynajmniej wtedy - nikt się nie bał, każdy przyjechał. Były dupeczki (Co zamoczyłem - To moje), byli kumple, był alkohol i pewnie coś innego też by się znalazło...
Mniej więcej o drugiej w nocy stwierdziłem, że jestem zbyt pijany i idę do domu spać (Jakieś 300m). Oni mieli do domów jakieś 5km ponad; A wtedy nie było Ubera...
Trochę się kimnąłem, przetrzeźwiałem i doszedłem do wniosku, że trzeba wrócić na działkę ogarnąć.
Wracam, a tam nikogo nie ma. Cisza i pustka.
Otwieram bramkę, porządek (Gdzieniegdzie zarzygane, ale to trawnik, więc chuj z tym...).
Otwieram drzwi od tarasu - porządek. Patrzę na altanę grillową - czysto. Kłódka od domku otwarta - ktoś śpi w środku. Budzę gościa, żeby łaskawie WYPIERDALAŁ, a po chwili się okazuje, że to moja była, dawna, niedoszła.
Więc pytam o chuj chodzi, a ona mi mówi, że jak ja poszedłem, to moi kumple wszystkich wyrzucili (A było przynajmniej 50 osób), i dalej sami pili do rana, a potem wszytko ogarnęli i położyli się spać.
- Jak kurwa spać? Gdzie?
- Do gołębnika.
Wchodzę do gołębnika, patrzę:
Gołębie - są;
Ziarno - jest;
Trzech śpiących pijaków - jest...
Tego dnia też się najebaliśmy jak szlachta...
I może to kurwy jakich mało, ale można na nich polegać.
Gdzie jest prawdziwa puenta?
Jakich masz przyjaciół - takich masz - ale warto ich doceniać.
Zawsze uważałem ich za mendy i kurwiów, którzy wyśmiewają mnie przy każdej okazji; Którzy kompromitowali mnie przed każdą dziewczyną; Którzy mieli ze mnie bekę, jak dostałem wpierdol od jakiegoś szczypiora...
Ale zawsze byli przy mnie. Zawsze mogłem się z nimi pośmiać.
Do puenty (Albo pointy - Jak kto woli...)
Jak kiedyś miałem lat 16, zrobiłem melanż na mojej działce. Środek Stogów. Jedna z najbardziej patusiarskich dzielnic Gdańska - przynajmniej wtedy - nikt się nie bał, każdy przyjechał. Były dupeczki (Co zamoczyłem - To moje), byli kumple, był alkohol i pewnie coś innego też by się znalazło...
Mniej więcej o drugiej w nocy stwierdziłem, że jestem zbyt pijany i idę do domu spać (Jakieś 300m). Oni mieli do domów jakieś 5km ponad; A wtedy nie było Ubera...
Trochę się kimnąłem, przetrzeźwiałem i doszedłem do wniosku, że trzeba wrócić na działkę ogarnąć.
Wracam, a tam nikogo nie ma. Cisza i pustka.
Otwieram bramkę, porządek (Gdzieniegdzie zarzygane, ale to trawnik, więc chuj z tym...).
Otwieram drzwi od tarasu - porządek. Patrzę na altanę grillową - czysto. Kłódka od domku otwarta - ktoś śpi w środku. Budzę gościa, żeby łaskawie WYPIERDALAŁ, a po chwili się okazuje, że to moja była, dawna, niedoszła.
Więc pytam o chuj chodzi, a ona mi mówi, że jak ja poszedłem, to moi kumple wszystkich wyrzucili (A było przynajmniej 50 osób), i dalej sami pili do rana, a potem wszytko ogarnęli i położyli się spać.
- Jak kurwa spać? Gdzie?
- Do gołębnika.
Wchodzę do gołębnika, patrzę:
Gołębie - są;
Ziarno - jest;
Trzech śpiących pijaków - jest...
Tego dnia też się najebaliśmy jak szlachta...
I może to kurwy jakich mało, ale można na nich polegać.
Gdzie jest prawdziwa puenta?
Jakich masz przyjaciół - takich masz - ale warto ich doceniać.
Pijackie przemyślenia Vol. 17
Dyskusje ogólne
6 m
9
To jest dość dziwne, że jak wpisuję "pijackie", to autokorekta sama mi dopowiada "przemyślenia".
Dzisiaj chciałem o polityce, ale to zbyt wyświechtany temat. Chciałem o wychowaniu dzieci - Ale coś mnie odrzuciło.
Dziś będzie o sztuce.
Dzisiaj chciałem o polityce, ale to zbyt wyświechtany temat. Chciałem o wychowaniu dzieci - Ale coś mnie odrzuciło.
Dziś będzie o sztuce.
Ten obraz namalował jeden z nas - Dzidowców.
Byłem nim zafascynowany od samego początku. Kiedy tylko go ujrzałem, pomyślałem, że muszę go mieć.
Aukcja tego obrazu już się odbyła. Nie wiem, gdzie on jest, nie wiem, kto go kupił...
Kiedyś śmiałem się z tych wszystkich bogaczy, co kupują obrazy za miliony monet. A dziś? Za ten obraz oddałbym nerkę. Wiem, że mnie na niego nie stać, ale to mój życiowy cel - znaleźć ten obraz i powiesić go w mojej sypialni.
Może to słaby cel w życiu, ale (wbrew większości z was) przynajmniej jakiś mam.
Pointa:
Nie ważny jest cel - liczy się droga.
Nie ważne gdzie zmierzasz. Nie ważne co chcesz osiągnąć.
Najważniejsze jest to, w jaki sposób do tego dojdziesz.
Byłem nim zafascynowany od samego początku. Kiedy tylko go ujrzałem, pomyślałem, że muszę go mieć.
Aukcja tego obrazu już się odbyła. Nie wiem, gdzie on jest, nie wiem, kto go kupił...
Kiedyś śmiałem się z tych wszystkich bogaczy, co kupują obrazy za miliony monet. A dziś? Za ten obraz oddałbym nerkę. Wiem, że mnie na niego nie stać, ale to mój życiowy cel - znaleźć ten obraz i powiesić go w mojej sypialni.
Może to słaby cel w życiu, ale (wbrew większości z was) przynajmniej jakiś mam.
Pointa:
Nie ważny jest cel - liczy się droga.
Nie ważne gdzie zmierzasz. Nie ważne co chcesz osiągnąć.
Najważniejsze jest to, w jaki sposób do tego dojdziesz.