Pijackie przemyślenia Vol. 30

77
Mam sprawę (Dość poważną) do wszystkich wrogów rapu. I ja wiem, że jest was tu od chuja... Rzekłbym, że 90% dzidowców nienawidzi rapu.

Bo uważacie, że rap to muzyka dla półmózgów, dla debili; Nie niesie ze sobą nic większego; Że nie ma żadnej wzniosłej treści; Że ciężko się tego słucha... Można wyliczać bez końca...

Ale zagrajmy grę. Tak na poważnie. Bez żadnych podśmiechujek, czy zbędnego wyszydzania. Liczę na waszą szczerą ocenę, a i umówmy się, że jak ktoś pierdoli bez sensu, czy łamie powyższe zasady, to sypiemy minusiki... (Tak po bratersku...).

Ja wam dam utwór, a wy mi napiszecie, co w tym utworze wam nie pasuje. Literacko, muzycznie, czy może w innych kwestiach...

I każdego nienawistnika proszę o jedno - Aby przesłuchał tego, od początku, do końca i jednak postarał się wyciągnąć jakieś logiczne wnioski...

Zaczynamy:
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Pijackie przemyślenia Vol. 29

20
Ja wiem, że formuła pijackich przemyśleń upadła; Już... Jakieś dwa lata temu;
Ja wiem, że zachłysnąwszy się popularnością, coraz bardziej staczałem się w pierdolety, zamiast poruszać tematy, które mierziły mnie najbardziej.

Ale (Osobiście), dzisiejszą dzidę muszę uznać za come-back:

I znów poruszę temat polityki (Słyszę te narzekania, ale dajcie mi dokończyć...).

Anna. Maria.
Żukowska...

No..; Typowa lewaczka. Niejednokrotnie była u nas tyrana, orana, wyśmiewana, i inne nana-nana...

Wspólnie doszliśmy do wniosku, że jest głupia, że propaguje lewactwo, że nie ma pojęcia o czym mówi, i że ogólnie szkodzi...

A co, jeśli to nie jest prawdą? (Nie chodzi mi o to, że nie szkodzi...)

A co, jeśli ona bardzo dobrze wie co mówi?
Co, jeśli ona ma w tym swój jasny, dobrze wykalkulowany, cel?

Ostatnimi czasy pojawiło się kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt dzid, o owej Pani; W których to, punktowała ona innych polityków. I to nie były zwykłe przekomarzanki.
TA KOBIETA DOSKONALE PUNKTOWAŁA SŁABE STRONY ICH MYŚLENIA. 

Wyśmiewała swoich koalicjantów; Swoich kolegów z partii; Członków konfederacji i PiS'u...
I robiła to bardzo dobrze. Tego jej nie można ująć...



I tak mi przeszło przez myśl:
A co, jeśli ona wcale nie jest głupia?

Co, jeśli ona doskonale wie co robi?

No bo:
Wie, co mówić;
Jak mówić;
I kiedy mówić, tak aby zjednać sobie jak najwięcej osób o lewicowych poglądach, a zarazem nie zrazić do siebie osób o poglądach centrystycznych.

I nie mam zamiaru teraz przytaczać jej wszystkich wywodów i reprymend, bo "pijackie przemyślenia", to dzida pisana na szybko, a i kto siedzi na dzidzie, ten kurwa wie, o co kaman...

Więc konkluzywnie kończąc:

Czy Żukowska jest głupia, czy tylko taką udaje?
Pijackie przemyślenia Vol. 29
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Pijackie przemyślenia Vol. 28

24
Hello... Fellas.

Długo się nie parałem pijackimi przemyśleniami. A nawet ZBYT DŁUGO, biorąc pod uwagę, to co się działo ostatnio...

Serio?!
Kłócicie się o jakiegoś kurwa, "budde", gdzie połowa z was, nawet nie wie, kim ten typ jest? (Ja też nie wiem, i mam to w piździe...)

Jedni lubią piłkę nożną, a inni nie - To dość logiczne - Ale dalej nie kumam, jak cała dzida mogła żyć tematem tego, czy Lewandowska się puszcza, czy nie...

A teraz poruszę temat najważniejszy - Jak to jest, że jak umiera ktoś znany, to nagle okazuje się, że ta osoba miała WCHUJ fanów na dzidzie, i każdy - ALE TO, KURWA, KAŻDY ZJEB (Liczący na łatwe "plusiki")- Musi wrzucić dzidę o tym, że ktoś kurwa umarł... JAK TO DZIAŁA???

Także ten...
"Drodzy piewcy wiedzy"... My mamy - Do kurwy nędzy - internet; Tak samo, jak wy;
My przeglądamy ten "mistyczny" internet - Tak samo, jak wy;
My wiemy, że ktoś kurwa umarł... Nie musicie napierdalać tym samym co 5 minut, aż do posrania...

I wiem, że się zesrałem;
Wiem, że ktoś, to już pewnie wypomniał;
Wiem, że chleb jest pedofilem;
Wiem, że pikachu lubi dziewczynki, z kocimi uszkami;
Wiem, że apotheos jest kurwą jebaną bez honoru i godności...

Ja to wszystko wiem...

Mi tylko chodzi o to, że nie musicie się dzielić każdym swoim gównem na dzidzie...

A jeśli kiedykolwiek dopadną cię wątpliwości:

Jeśli kiedyś pomyślisz, "że to jest twój moment";
Że to dziś, masz coś ciekawego do napisania;
Że to dziś, odmienisz oblicze dzidy;
Że to dziś nadasz tej stronie SWÓJ rytm...

Nie zapominaj o jednym:

Nigdy nie zapomnij, że apotheos jest jebaną kurwą bez godności i honoru.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Pijackie przemyślenia Vol. 25

12
- Jesteś sobie bogatym skurwysynkiem;
- Stać cię na to, żeby wyruchać każdą modelkę, w każdy otwór;
- Codziennie, stado ludzi, spełnia każdą twoją zachciankę;
- Nawet nie wiesz jak mają na imię, robią co chcesz..;
- Latasz gdzie chcesz. Dziś tu, jutro tam;
- Jesz co chcesz;
- ROBISZ co chcesz, bo sztab ludzi, ci to gwarantuje;
- Nie martwisz się kurwa niczym... Jesteś ludzkim bogiem...

A teraz ktoś do ciebie przychodzi i mówi ci, że planeta umiera. Jedyny sposób, aby temu przeciwdziałać, to ubicie 99.9% ludzkości, tak, aby tylko ci "najlepsi" zostali.
Teraz masz dwa wyjścia:

A)
Idziesz na to, mając pojęcie o tym, że zostaniesz na świecie tylko ty, z rodziną i garstką swoich przydupasów - Których zresztą musi być dość sporo, ze względu na twoje zapotrzebowania; A prędzej czy później mogą się zbuntować, wybijając wszystkich "lepszych".

Czy

B)
Wyśmiewasz typa i dalej żyjesz swoim idealnym życiem, nie martwiąc się o jutro, planetę, ludzkość czy inne gówna...
I właśnie dlatego, nie wierzę w teorię o depopulacji ludzkości...
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Pijackie przemyślenia Vol. 18

15
Dzisiaj zobaczyłem tego mema:
Pijackie przemyślenia Vol. 18
I w sumie, jakoś nigdy o tym nie myślałem, ale miałem zajebistych przyjaciół.

Zawsze uważałem ich za mendy i kurwiów, którzy wyśmiewają mnie przy każdej okazji; Którzy kompromitowali mnie przed każdą dziewczyną; Którzy mieli ze mnie bekę, jak dostałem wpierdol od jakiegoś szczypiora...

Ale zawsze byli przy mnie. Zawsze mogłem się z nimi pośmiać.

Do puenty (Albo pointy - Jak kto woli...)

Jak kiedyś miałem lat 16, zrobiłem melanż na mojej działce. Środek Stogów. Jedna z najbardziej patusiarskich dzielnic Gdańska - przynajmniej wtedy - nikt się nie bał, każdy przyjechał. Były dupeczki (Co zamoczyłem - To moje), byli kumple, był alkohol i pewnie coś innego też by się znalazło...

Mniej więcej o drugiej w nocy stwierdziłem, że jestem zbyt pijany i idę do domu spać (Jakieś 300m). Oni mieli do domów jakieś 5km ponad; A wtedy nie było Ubera...

Trochę się kimnąłem, przetrzeźwiałem i doszedłem do wniosku, że trzeba wrócić na działkę ogarnąć.

Wracam, a tam nikogo nie ma. Cisza i pustka.
Otwieram bramkę, porządek (Gdzieniegdzie zarzygane, ale to trawnik, więc chuj z tym...).
Otwieram drzwi od tarasu - porządek. Patrzę na altanę grillową - czysto. Kłódka od domku otwarta - ktoś śpi w środku. Budzę gościa, żeby łaskawie WYPIERDALAŁ, a po chwili się okazuje, że to moja była, dawna, niedoszła.
Więc pytam o chuj chodzi, a ona mi mówi, że jak ja poszedłem, to moi kumple wszystkich wyrzucili (A było przynajmniej 50 osób), i dalej sami pili do rana, a potem wszytko ogarnęli i położyli się spać.
- Jak kurwa spać? Gdzie?
- Do gołębnika.

Wchodzę do gołębnika, patrzę:
Gołębie - są;
Ziarno - jest;
Trzech śpiących pijaków - jest...

Tego dnia też się najebaliśmy jak szlachta...

I może to kurwy jakich mało, ale można na nich polegać.

Gdzie jest prawdziwa puenta?

Jakich masz przyjaciół - takich masz - ale warto ich doceniać.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Pijackie przemyślenia Vol. 17

9
To jest dość dziwne, że jak wpisuję "pijackie", to autokorekta sama mi dopowiada "przemyślenia".

Dzisiaj chciałem o polityce, ale to zbyt wyświechtany temat. Chciałem o wychowaniu dzieci - Ale coś mnie odrzuciło.

Dziś będzie o sztuce.
Pijackie przemyślenia Vol. 17
Ten obraz namalował jeden z nas - Dzidowców.

Byłem nim zafascynowany od samego początku. Kiedy tylko go ujrzałem, pomyślałem, że muszę go mieć.
Aukcja tego obrazu już się odbyła. Nie wiem, gdzie on jest, nie wiem, kto go kupił...

Kiedyś śmiałem się z tych wszystkich bogaczy, co kupują obrazy za miliony monet. A dziś? Za ten obraz oddałbym nerkę. Wiem, że mnie na niego nie stać, ale to mój życiowy cel - znaleźć ten obraz i powiesić go w mojej sypialni. 
Może to słaby cel w życiu, ale (wbrew większości z was) przynajmniej jakiś mam.

Pointa:

Nie ważny jest cel - liczy się droga.

Nie ważne gdzie zmierzasz. Nie ważne co chcesz osiągnąć.
Najważniejsze jest to, w jaki sposób do tego dojdziesz.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Pijackie przemyślenia Vol. 15

38
Jak można, nie umieć gotować?

Ale serio. Jak można z radością przyznać innemu człowiekowi "nie umiem gotować" i mieć z tym luz?

Przecież to jest jedna z podstawowych umiejętności. To tak, jakby powiedzieć komuś "nie umiem się podcierać", albo "nie umiem się ubrać"... No kurwa, no... 
Każdy musi jeść, każdy musi podcierać dupę, każdy musi nosić ubrania.

JAK MOŻNA, NIE UMIEĆ GOTOWAĆ?!?!

Zbędne pierdolenie:

Jak już wspomniałem we wcześniejszych dzidach o handlu, pracuję w sklepie przez jakiś czas (jeszcze dwa dni). Umowa tylko na dwa tygodnie, ale szefi potrzebuje kogoś na pół etatu, na stałe; Jakiejś kobiety, bo senepid, bo łazienki, itd... Dlatego nie może przyjąć faceta na stałe, a ja i tak mam inną robotę (choć wolałbym robić za te same pieniądze obok domu). I przyszła jedna, fajna, duperka dzisiaj.
24 lata, szczupła, tatuaże, wolna i najważniejsze, CHĘTNA... No ogólnie - pomimo posiadania dziewczyny - ruchałbym. Dziewczyna ogarniała już pierwszego dnia, więc moja matka wysłała nas na zaplecze
( ͡° ͜ʖ ͡°)
żebyśmy metkowali towar z dostawy
( T ʖ̯ T)

Na zapleczu się nawet "zaprzyjaźniliśmy". Gadaliśmy głównie o pierdołach, aż w końcu temat zszedł na gotowanie:
- Co najtrudniejszego gotowałaś?
- Nic...
- Czyli nic nie sprawia ci żadnych trudności?
- Nie... Ja nigdy nic nie gotowałam...

I mnie kurwa zatkało... Więc pytam:
- W sensie, że w ogóle nie umiesz gotować?
- No nie umiem.
- Nawet ziemniaków nie umiesz ugotować?
- Raz próbowałam i wyszło mi puree z wodą, hihi...

To "hihi" mnie rozjebało doszczętnie...
- To co ty jesz?!
- Aaa... Raz w tygodniu jeżdżę do mamy i ona daje mi słoiki i sobie odgrzewam w mikrofali.
- I jesz tylko to, co mama ci da?
- Nieeee... I tak połowę wyrzucam... Ja sobie kupuję kanapki w żabce, albo w biedronce, te obiady do podgrzania.

Nie wiem... Nie umiem... Nie chcę się znać... Ale w tym momencie, ta sama duperka, z mocnego 9/10, spadła w moich oczach do 4/10...

Zwyczajnie, kurwa, nie kumam, jak można być tak niesamodzielnym... Jak, w wieku 24 lat, można nie umieć ugotować sobie obiadu.

Nie rozumiem tego...
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.18774318695068